tag:blogger.com,1999:blog-4352001033657722182024-02-19T15:57:45.708+01:00Spis Opowiadańxvenomhttp://www.blogger.com/profile/05132770014651338437noreply@blogger.comBlogger464125tag:blogger.com,1999:blog-435200103365772218.post-14508625066491829762021-10-02T13:24:00.006+02:002021-10-02T23:45:32.060+02:00Nasz Spis Opowiadań zostaje zawieszony do odwołania <p></p><blockquote><p> Drodzy Czytelnicy, Drogie Czytelniczki,</p><p>zarówno ze względu na coraz mniejsze zainteresowanie blogosferą oraz samym spisem, jak i nasz brak czasu, postanowiłyśmy podjąć decyzję o zawieszeniu działalności NSO. </p><p>Dziękujemy za tę przygodę i za to, że byliście z nami. Życzymy Wam powodzenia w dalszym rozwijaniu talentów pisarskich. Dbajcie o to, by blogosfera przetrwała. Niech wena Wam sprzyja!</p></blockquote><p> </p><blockquote><p>Trzymamy za Was kciuki</p><p>Ridd, Sayuri7</p></blockquote><p><br /></p>BlackRiddhttp://www.blogger.com/profile/03706518531268336947noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-435200103365772218.post-8659080979182154902021-09-28T03:58:00.008+02:002021-09-29T22:34:26.711+02:00Nowe rozdziały + pożegnanie Sayuri<h4 style="text-align: center;"><br /></h4><h4 style="text-align: center;"><a href="https://zbawienie-na-sprzedaz.blogspot.com">Ktory bóg najtaniej sprzeda mi zbawieni?</a></h4><div><br /></div><div style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEi1OVgWXC7AdIIlttMgymDIEoFnL-DZEq3HEQ0Q4Jk23QUkmZt9Naqdv6msep3p59gmCzkpzes0zbeeCekSMtygVKdkwVv_7al-hoPeljRP0Eb6M0H2TKkaWx11XBLqPc-tWBlf6xx8UuZu4Zu12io5izb24FCfztTlzDMOrs3o167vX0ZH_wOJX75m=s526"><img border="0" data-original-height="200" data-original-width="526" height="122" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEi1OVgWXC7AdIIlttMgymDIEoFnL-DZEq3HEQ0Q4Jk23QUkmZt9Naqdv6msep3p59gmCzkpzes0zbeeCekSMtygVKdkwVv_7al-hoPeljRP0Eb6M0H2TKkaWx11XBLqPc-tWBlf6xx8UuZu4Zu12io5izb24FCfztTlzDMOrs3o167vX0ZH_wOJX75m=s320" width="320" /></a></div><br /><div style="text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: center;"><h3>Gwiazdy [SakuHina] </h3><div style="text-align: justify;"><blockquote>Ona, bogowie, miała gwiazdy w oczach – roziskrzone, błyszczące drobinki. Nawet jeśli Hinata nigdy nie widziała zielonych gwiazd.</blockquote><p style="text-align: center;"><b>Sayuri7 </b></p><p style="text-align: center;"><b><br /></b></p></div></div><h4 style="text-align: center;"><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div><div><br /></div></h4><h4 style="text-align: center;"><a href="https://wrota-nocy.blogspot.com/">Wrota Nocy</a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhszrhEowhiu5YGvyOHWsNN5bJ2mNoTO_HbvDdSv9tmvDyquGv-y61msYRRSuyjefln0kaVkLVSTte5aFqSzAjkGoX2bINaWKIje95yBCaQSxJAwMKL1rVP12t2ZyfzZrUpYoUKzmL2Ups/s263/wrota+nocy%255D.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="195" data-original-width="263" height="195" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhszrhEowhiu5YGvyOHWsNN5bJ2mNoTO_HbvDdSv9tmvDyquGv-y61msYRRSuyjefln0kaVkLVSTte5aFqSzAjkGoX2bINaWKIje95yBCaQSxJAwMKL1rVP12t2ZyfzZrUpYoUKzmL2Ups/s1600/wrota+nocy%255D.png" width="263" /></a></div><br /><div><br /></div><div style="text-align: left;"><h3 style="text-align: center;">Rozdział 24: Nowa Wiadomość</h3><div style="text-align: justify;"></div><blockquote><div style="text-align: justify;">Nathan zaśmiał się pod nosem, kręcąc przy tym głową. Wówczas telefon rozbrzmiał krótką melodyjką. Nowa wiadomość – głosił napis na wyświetlaczu.</div><div style="text-align: justify;">– Ktoś do niej napisał?</div><div style="text-align: justify;">Selene podniosła wzrok widocznie zaciekawiona.</div><div style="text-align: justify;">– Wydaje mi się, że tak – odparł Nate, klikając na wiadomość.</div></blockquote><div style="text-align: justify;"></div><div style="text-align: center;"><b>Saphira</b></div><div><br /></div><div><h4 style="text-align: center;"><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div></h4></div><div><br /></div><div><h4 style="text-align: center;"><a href="https://alternative-story-tg.blogspot.com/">"Just a moment to discover your mind..."</a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxo2PGWAwRhudogRJJAUBzsxoj3KZ8Zk9ZQEAAKbHXGfAj0xSIoNXsIFN6a0O_mzYCpRRR391lNVjH-N1BQGg_7bClfSzJDvYbHCfyac6mXfskUR9cY2EtM6Suy5DZWQywrhrn55BaTzU/s320/Just+a+moment+to+discover+your+mind...+%255B279%255D.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="212" data-original-width="320" height="212" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxo2PGWAwRhudogRJJAUBzsxoj3KZ8Zk9ZQEAAKbHXGfAj0xSIoNXsIFN6a0O_mzYCpRRR391lNVjH-N1BQGg_7bClfSzJDvYbHCfyac6mXfskUR9cY2EtM6Suy5DZWQywrhrn55BaTzU/s0/Just+a+moment+to+discover+your+mind...+%255B279%255D.png" width="320" /></a></div><br /><div style="text-align: center;"><br /></div><h3 style="text-align: center;">Rozdział 43</h3><div style="text-align: justify;"></div><blockquote><div style="text-align: justify;">-Czasami. Człowiek był wtedy młody, nie myślał o tym, co będzie dalej, a kłopoty w które się pakowało, były błahe. -Anett spokojnie odłożyła kubek z napojem, którego łyk wcześniej upiła. Kiedy Akuma zaczynała mówić w ten sposób, Kouyou czuł niepokój.</div><div style="text-align: justify;">-Chodzi o ten telefon z rana? -Zapytał, nie będąc pewnym, czy dostanie odpowiedź.</div><div style="text-align: justify;">-Trzymałam się od tego najdalej jak się dało, pilnowałam Krisa, żeby nie pakował się w kłopoty, a i tak coś ode mnie chcą. -Akuma nie wychodziła z zamyślenia, tak jakby wszystko wokół okryte było mgłą, docierał do niej jedynie głos bruneta, ale nadal jej z tego nie wyrywał.</div><div style="text-align: justify;">-O czym ty mówisz? -Uruha zmarszczył czoło, próbując coś zrozumieć z tego bełkotu.</div><div style="text-align: justify;">-Dziwne, że ktoś z Japonii dzwonił na mój polski numer, skąd w ogóle go miał...</div></blockquote><div style="text-align: justify;"></div><div><br /></div><div style="text-align: center;"><b>Akuma</b></div><div><br /></div><div><h4 style="text-align: center;"><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div></h4></div><div><br /></div><h4 style="text-align: center;"><a href="https://lesne-opowiadania.blogspot.com/">Opowiadania z Puszczy</a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihM3yG3Dz3VvF0CrcKZ1_vvkcmZjzoyknV_E8kEg-7iE_UIIk4m2CYDLSMmgcHPe9ReicN48FC8Fe57mdqr5RCayTH0SPVkpFNi2fHSTx_9Bhfcum36nm6vseizJYFfapaCcUwfPnaFXs/s637/Opera+Zrzut+ekranu_2021-08-23_155558_lesne-opowiadania.blogspot.com.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="176" data-original-width="637" height="88" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihM3yG3Dz3VvF0CrcKZ1_vvkcmZjzoyknV_E8kEg-7iE_UIIk4m2CYDLSMmgcHPe9ReicN48FC8Fe57mdqr5RCayTH0SPVkpFNi2fHSTx_9Bhfcum36nm6vseizJYFfapaCcUwfPnaFXs/s320/Opera+Zrzut+ekranu_2021-08-23_155558_lesne-opowiadania.blogspot.com.png" width="320" /></a></div><br /><div><br /></div></div></div><div style="text-align: left;"><h3 style="text-align: center;">Dolina Dziewanny | Rozdział I – Kolory</h3><div style="text-align: justify;"><blockquote>Nel i Klementyna wylądowały wraz z urzędnikiem przy kapliczce, która służyła za punkt energetyczny miasteczka. Mężczyzna poinstruował je jak dotrzeć do ich ciotki i zniknął. Nel związała swoje blond włosy w małego kitka z tyłu głowy, spojrzała na swoją siostrę i skinęła, aby ta poszła za nią. Na nosie nadal miała swoje ciemne okulary, które najwyraźniej miały zostać z nią znowu na kolejne długie dni. Nie potrafiła osiągnąć wewnętrznego spokoju. Zaczęła schodzić w dół wzgórza do głównej ścieżki prowadzącej przez las to miasteczka.</blockquote></div><div style="text-align: center;"><b>Jelonek</b></div></div><div style="text-align: left;"><br /></div><div style="text-align: left;"><h4 style="text-align: center;"><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div><div><br /></div></h4></div><div style="text-align: left;"><h4 style="text-align: center;"><a href=" http://rozowy-brzask.blogspot.com">To wszystko jednak może być zwykłą iluzją.</a></h4><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhU99aSPlUHIB8jKnfkkNlt4I4ABYCst4ut1Qi5qdsIRccksAvf-wtBciIr6KiwbuH1ynweobsR0RqDnfXtZw8MZmvdyuq2Tx75WK2A9icxE6WO-biNu8t0wNYbAv73k3TwdWoULiW-cGM/s475/Opera+Zrzut+ekranu_2021-09-02_190400_rozowy-brzask.blogspot.com.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="243" data-original-width="475" height="164" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhU99aSPlUHIB8jKnfkkNlt4I4ABYCst4ut1Qi5qdsIRccksAvf-wtBciIr6KiwbuH1ynweobsR0RqDnfXtZw8MZmvdyuq2Tx75WK2A9icxE6WO-biNu8t0wNYbAv73k3TwdWoULiW-cGM/s320/Opera+Zrzut+ekranu_2021-09-02_190400_rozowy-brzask.blogspot.com.png" width="320" /></a></div><div style="text-align: center;"><br /></div><h3 style="text-align: center;">Rozdział 2</h3><div style="text-align: justify;"><blockquote>W tygodniach, które nastąpiły po krwawym incydencie, Itachi nie mógł spać dłużej niż cztery godziny na dobę. Stracił prawie dziesięć kilogramów, odżywiając się głównie zieloną herbatą i krakersami. Kilkakrotnie przechodził etap tajemniczego załamania nerwowego, w którym był wyjątkowo drażliwy i zaczął palić papierosy. Kiedy nie potrafił sobie poradzić z natłokiem emocji, sięgał po znajdującą się piersiówkę, zawsze schowaną pod płaszczem organizacji i upijał ciągiem palącą przełyk ciecz. Ostatecznie pogodził się ze swoim przeznaczeniem i był gotowy na śmierć.</blockquote></div><div style="text-align: center;"><b>K.</b></div><div style="text-align: center;"><b><br /></b></div><div><h4 style="text-align: center;"><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div><div><br /></div></h4></div></div><div style="text-align: left;"><br /></div><div style="text-align: justify;"><i><span style="font-size: medium;">Oto i jest, mój ostatni post z nowymi rozdziałami. Dość niespodziewane informacje, ale bądźmy szczerzy – takie decyzje trzyma się w sobie do ostatniej chwili, a nie otwarcie z nimi obnosi. Myślałam o tym już jakiś czas, ale sytuacja z nieobecnością współautorki wszystko odwlekła. Dziś to już postanowione, kończę z NSO. Spędziłam z Wami ostatnie dwa lata, za które strasznie dziękuję. Całkowicie szczerze – straciłam zapał. To chyba tyle z moich wyjaśnień. Nie będę wdawać się w szczegóły, nie lubię tego. Zostawiam Was w rękach Ridd, która (mam nadzieję) niedługo się pojawi. Nie mogę powiedzieć nic bardziej szczegółowego. Do tego czasu blog będzie w stanie zawieszenia(?).</span></i></div><div style="text-align: justify;"><i><span style="font-size: medium;"><br /></span></i></div><div style="text-align: center;"><i><span style="font-size: medium;">D</span></i><i><span style="font-size: medium;">ziękuję i do </span></i><i><span style="font-size: medium;">zobaczenia gdzieś na bloggerze.</span></i></div><div style="text-align: center;"><i><span style="font-size: medium;">Sayuri7</span></i></div><div style="text-align: left;"><br /></div><div style="text-align: left;"><br /></div>Unknownnoreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-435200103365772218.post-60859752694135201872021-09-21T23:20:00.008+02:002021-09-28T07:23:52.895+02:00Nowe rozdziały<h4 style="text-align: center;"><br /></h4><h4 style="text-align: center;"><a href="http://rozowy-brzask.blogspot.com">To wszystko jednak może być zwykłą iluzją.</a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhU99aSPlUHIB8jKnfkkNlt4I4ABYCst4ut1Qi5qdsIRccksAvf-wtBciIr6KiwbuH1ynweobsR0RqDnfXtZw8MZmvdyuq2Tx75WK2A9icxE6WO-biNu8t0wNYbAv73k3TwdWoULiW-cGM/s475/Opera+Zrzut+ekranu_2021-09-02_190400_rozowy-brzask.blogspot.com.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="243" data-original-width="475" height="164" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhU99aSPlUHIB8jKnfkkNlt4I4ABYCst4ut1Qi5qdsIRccksAvf-wtBciIr6KiwbuH1ynweobsR0RqDnfXtZw8MZmvdyuq2Tx75WK2A9icxE6WO-biNu8t0wNYbAv73k3TwdWoULiW-cGM/s320/Opera+Zrzut+ekranu_2021-09-02_190400_rozowy-brzask.blogspot.com.png" width="320" /></a></div><br /><div><br /></div><h3 style="text-align: center;">Rozdział 1</h3><div></div><blockquote><div style="text-align: justify;">— Podczas naszej walki potrafiłem ujrzeć w tobie wielki potencjał. Nie jestem osobą, która proponuje takie układy, dlatego zapytam tylko raz, a ty szybko podejmiesz decyzję. Bardziej niż składania propozycji nie cierpię tracić czasu. Proponuję, abyś wstąpiła w szeregi naszej organizacji, będziesz moją podwładną, pomożemy sobie nawzajem.</div><div style="text-align: justify;">— Nie zamierzam wstąpić do Akatsuki — odrzekła. W ustach znowu poczuła metaliczny posmak i splunęła krwią w jego stronę. — Myślisz, że nie wiem, czym para się ta wasza organizacja? Polujecie na bijū, wykorzystujecie i okradacie wioski, porywacie jinchūriki, a potem zabijacie. Myślisz, że wstąpię w wasze szeregi? Równie dobrze możesz mnie teraz zabić, lecz nie zmusisz do współpracy.</div><div style="text-align: justify;">— Sasuke miał rację, jesteś cholernie irytująca.</div></blockquote><div></div><div style="text-align: center;"><b>K.</b></div><div><br /></div><div><h4 style="text-align: center;"><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div><div><br /></div></h4></div><div><h4 style="text-align: center;"><a href="https://raiku-unmei.blogspot.com">I think I took it too far when I sold You my heart</a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhN8yhn1ENGeoV2V81k8RggmZOoCHVF4f6uL4S7DsT376qdQP2zwKmrEJf3zVfWy69x0dq1Ibt_6_yLjrmmWyNVp5k8mjZ_7QzB-izvWo_vb3FLq4TOs_DUkLZeQHQIfruXjsTy-ju8jzQ/s910/Opera+Zrzut+ekranu_2021-09-10_105953_raiku-unmei.blogspot.com.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="460" data-original-width="910" height="162" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhN8yhn1ENGeoV2V81k8RggmZOoCHVF4f6uL4S7DsT376qdQP2zwKmrEJf3zVfWy69x0dq1Ibt_6_yLjrmmWyNVp5k8mjZ_7QzB-izvWo_vb3FLq4TOs_DUkLZeQHQIfruXjsTy-ju8jzQ/s320/Opera+Zrzut+ekranu_2021-09-10_105953_raiku-unmei.blogspot.com.png" width="320" /></a></div><br /><div style="text-align: center;"><br /></div><h3 style="text-align: center;">rozdział pierwszy</h3><div><blockquote style="text-align: justify;">"— To gdzie wtedy byłaś? — Zrobiła to. Pomimo tego, że doskonale wiedziała, że nie powinna, to była względem Yakushi… Okrutna. Zwyczajnie okrutna. Chciała dać upust tej goryczy. Bolało ją serce i bolało ją całe ciało. Podpuchnięte i zaczerwienione oczy skierowały się prosto ku bladziutkiej twarzy Kayeko, rzucając jej bezlitosne spojrzenie. Pełne usta mulatki wykrzywiły się w groźnym grymasie. Czuła, jak szczypała ją delikatna i zaczerwieniona w tym momencie skóra pod oczami od nieustannego, kilkudniowego płaczu i ocierania łez palcami."</blockquote></div><div style="text-align: center;"><b>Heir Hrush</b></div></div><div style="text-align: center;"><br /></div><div><h4 style="text-align: center;"><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div><div><br /></div></h4></div><div><h4 style="text-align: center;"><a href="https://alternative-story-tg.blogspot.com/">"Just a moment to discover your mind..."</a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZnx0iOOQmvjuuCYt7dr-YSUAiOmqN60k9bNIcSCRHwiRnkZUeRKzSSGip-7WCkykLx0vcODBcpeBS_rVfqhfCdpDvc3G43Ap3XfVf2acFXbYnMW1nZp8EMWccmG2i0OmgzhIVq-bTHag/s320/Just+a+moment+to+discover+your+mind...+%255B279%255D.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="212" data-original-width="320" height="212" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZnx0iOOQmvjuuCYt7dr-YSUAiOmqN60k9bNIcSCRHwiRnkZUeRKzSSGip-7WCkykLx0vcODBcpeBS_rVfqhfCdpDvc3G43Ap3XfVf2acFXbYnMW1nZp8EMWccmG2i0OmgzhIVq-bTHag/s0/Just+a+moment+to+discover+your+mind...+%255B279%255D.png" width="320" /></a></div><div style="text-align: center;"><br /></div><h3 style="text-align: center;">Rodział 42</h3><div style="text-align: justify;"></div><blockquote><div style="text-align: justify;">-Ona nie może się o tym dowiedzieć. -Stwierdziła Temari, siadając obok Akiry.</div><div style="text-align: justify;">-Powinna wiedzieć. Wiem, głupio wystrzeliłem i cała ta gadka była bez sensu, ale jeżeli Kouyou naprawdę ciągnie do innych... -Basista zacisnął wargi. Naprawdę żałował tego co powiedział wcześniej. Wyrzuty sumienia skłoniły go do spotkania się z Temari, by mieć pewność w to co od niej usłyszał.</div><div style="text-align: justify;">-Ojciec właśnie napisał, że wylądowali. -Młoda brunetka odłożyła telefon, cicho wzdychając. -Myślałam nad tym, nawet chciałam jej powiedzieć, ale zrozumiałam, że to bez sensu.</div><div style="text-align: justify;">-Temari, oszukujemy ich oboje. Kouyou nie wie, ale to lepiej, a Anett... Rozumiem, że go kocha, ale jeżeli jest tak jak mówisz, to po prostu ją wykorzystuje.</div><div style="text-align: justify;">-Kouyou na razie nie wie, bo by Cię zamordował na miejscu. Ale nie wykorzystuje jej, przecież inaczej nie chciałby wychowywać tego dziecka z nią. -Brunetka ułożyła głowę na ramieniu basisty.</div><div style="text-align: justify;">-Ona zajmowała by się dzieckiem, a On bawiłby się w najlepsze, tak to chyba miało działać. -Akira patrzył przed siebie bez ruchu.</div></blockquote><div style="text-align: center;"><b>Akuma</b></div></div><div><br /></div><div><h4 style="text-align: center;"><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div><div><br /></div></h4></div><div><h4 style="text-align: center;"><a href="https://szpital-konoha.blogspot.com">Szansa śmierci była za każdym razem. Chodziło o stworzenie szansy życia.</a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEmCsxD5NonLQ0mIRiumwBZYQwUbuNjzV7Tf2LKrKrXaIucycMfAkgt7yFHTNRNsqd3zx4Ke99cqKqkgn6H0aQZjII4twnf_8K7jITcOeZ4eqxXzxxrDaFToMRmP7rvwKwIFTgR_kjJmA/s320/szpital.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="320" data-original-width="180" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEmCsxD5NonLQ0mIRiumwBZYQwUbuNjzV7Tf2LKrKrXaIucycMfAkgt7yFHTNRNsqd3zx4Ke99cqKqkgn6H0aQZjII4twnf_8K7jITcOeZ4eqxXzxxrDaFToMRmP7rvwKwIFTgR_kjJmA/s0/szpital.jpg" width="180" /></a></div><h3 style="text-align: center;">Rozdział #5</h3><div style="text-align: justify;"></div><blockquote><div style="text-align: justify;">Dochodził go odgłos brzęczącego telefonu, który oznajmił, że przyszła wiadomość SMS. Naruto miał w zwyczaju, nie sprawdzać telefonu przed pierwszym łykiem kawy. Chociaż wiedział, że z naukowego punktu widzenia, nie miało to żadnego sensu, po prostu uważał, że bez kawy szybciej się irytuje.</div><div style="text-align: justify;">Uwielbiał świeży, mocny zapach zmielonej kawy. Dlatego z pewnego rodzaju czcią, upił pierwszy łyk, zachwycając się jej smakiem. Gorący napój pielęgnował jego przełyk, by następnie wpaść do żołądka.</div></blockquote><div style="text-align: justify;"></div><div style="text-align: center;"><b>K.</b></div></div><div style="text-align: center;"><b><br /></b></div><div><h4 style="text-align: center;"><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div><div><br /></div></h4></div><div><h4 style="text-align: center;"><a href="https://lesne-opowiadania.blogspot.com">Opowiadania z Puszczy</a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihM3yG3Dz3VvF0CrcKZ1_vvkcmZjzoyknV_E8kEg-7iE_UIIk4m2CYDLSMmgcHPe9ReicN48FC8Fe57mdqr5RCayTH0SPVkpFNi2fHSTx_9Bhfcum36nm6vseizJYFfapaCcUwfPnaFXs/s637/Opera+Zrzut+ekranu_2021-08-23_155558_lesne-opowiadania.blogspot.com.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="176" data-original-width="637" height="88" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihM3yG3Dz3VvF0CrcKZ1_vvkcmZjzoyknV_E8kEg-7iE_UIIk4m2CYDLSMmgcHPe9ReicN48FC8Fe57mdqr5RCayTH0SPVkpFNi2fHSTx_9Bhfcum36nm6vseizJYFfapaCcUwfPnaFXs/s320/Opera+Zrzut+ekranu_2021-08-23_155558_lesne-opowiadania.blogspot.com.png" width="320" /></a></div><br /><div style="text-align: center;"><br /></div><h3 style="text-align: center;">Dolina Dziewanny | Prolog – Wielki Wybuch</h3><div style="text-align: justify;"></div><blockquote><div style="text-align: justify;">Krótkowłosa dziewczyna wyciągnęła z plecaka gruby tom jakiejś książki, wyszeptała cicho słowa, których Alina nie rozumiała, a księga natychmiast otworzyła się na odpowiedniej stronie. Klem wlała trochę wody do kociołka, dorzuciła jakichś ziół, zamieszała wypowiadając inkantację:</div><div style="text-align: justify;">— Fok ‘owo lo ej o’qsfuzaj. – woda zawrzała i zaczęła ulatniać się delikatna para. — Cazessoew. – dodała jeszcze, zgarnęła wszystkie rzeczy do plecaka, złapała dziewczynę za dłoń i uciekła z klasy kierując się do łazienki na dole.</div></blockquote><div style="text-align: justify;"></div><div style="text-align: center;"><b>Jelonek</b></div></div><div style="text-align: center;"><br /></div>Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-435200103365772218.post-87704617658716699152021-09-14T17:02:00.003+02:002021-09-14T17:03:06.026+02:00Nowe rozdziały<h4 style="text-align: center;"><br /></h4><h4 style="text-align: center;"><a href="https://jednorozce-i-zakleci.blogspot.com/">Jednorożce i Zaklęci</a></h4><div style="text-align: center;"><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikLC_bqmhwd0MNf2OrShOug6UTdUm3CWGs4FT1rCOuql_cSe7HlHnVdRDNHEbaBDQyzT08KmbjMx9eXVnGnP2SYF_tYw3GUE3BUkAOK5UwMhyphenhyphen_jxyuyUW47b9GoJ6aMS6UWXn-LOMad08/s320/Ok%25C5%2582adka.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="320" data-original-width="205" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikLC_bqmhwd0MNf2OrShOug6UTdUm3CWGs4FT1rCOuql_cSe7HlHnVdRDNHEbaBDQyzT08KmbjMx9eXVnGnP2SYF_tYw3GUE3BUkAOK5UwMhyphenhyphen_jxyuyUW47b9GoJ6aMS6UWXn-LOMad08/s0/Ok%25C5%2582adka.png" width="205" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div></div><h3 style="text-align: center;">Jaskółka cz.1</h3><div style="text-align: justify;"></div><blockquote><div style="text-align: justify;">Wschodzące słońce oświetliło zakwitający las. Wśród mchu, jesiennych liści i topniejącego śniegu wyłaniały się przebiśniegi mokre od rosy, na drzewach pojawiły się pierwsze pąki. Ajiri zajadała się częścią z nich.</div><div style="text-align: justify;">– Pani. – Schyliła głowę: – Jak myślisz? Zen już nie powróci?</div><div style="text-align: justify;">– Minęły już dwa lata, gdyby mu się udało już dawno by wrócił. – Przystanęłam obok niej.</div><div style="text-align: justify;">– Zarazy chyba też nie ma, zresztą nigdy nie było nic o niej słychać.</div></blockquote><div style="text-align: justify;"></div><div style="text-align: center;">Eveya Farasi</div><div style="text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: center;"><h4><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div><div><br /></div></h4></div><div style="text-align: center;"><h4><a href=" https://still-falling-for-you.blogspot.com"> Naruto - Zbiór Opowiadań</a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEii0o4K7WCSov3Zx-7TcJuRjbWmEKM5JCqx2zUZl-ZjoV1kFoz1TtsgGUBL_Qy0jFkiOGPbPzjpHn_EyQKQae4753uiTpHkAi34pUrKGG9uNUdE6FGlkBNgObV2X1PuDdFNfQXQVrkMPHQ/s844/zbi%25C3%25B3r+opowaida%25C5%2584+naruto.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="467" data-original-width="844" height="177" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEii0o4K7WCSov3Zx-7TcJuRjbWmEKM5JCqx2zUZl-ZjoV1kFoz1TtsgGUBL_Qy0jFkiOGPbPzjpHn_EyQKQae4753uiTpHkAi34pUrKGG9uNUdE6FGlkBNgObV2X1PuDdFNfQXQVrkMPHQ/s320/zbi%25C3%25B3r+opowaida%25C5%2584+naruto.png" width="320" /></a></div><div><br /></div><h3>Promyk nadziei (SasuSaku)</h3><div style="text-align: justify;"><blockquote>Szybko wybiegacie z pościgowca, uważając na pozostałe niewybuchy. Z desperacja rozglądasz się za polowym szpitalem, w którym nie tak dawno byłeś pacjentem. W dokładnym jego miejscu leży sterta zawalonych ścian i gruzu. Słyszysz komendę przełożonego, Kakashi rozkazuje ewakuować ocalałych ludzi. Biegiem ruszasz w kierunku szpitalnej pozostałości, z naiwną nadzieją, na odnalezienie swojego promyka. Nadzieja jest matką głupców, lecz jak każda matka, kocha swoje dziecko. Wciąż w głowie powtarzasz te słowa, niczym najcenniejszą mantrę.</blockquote></div><div>K.</div><div><br /></div><div><h4><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div><div><br /></div></h4></div><h4><a href="http://mrok-fanfic.blogspot.com/">Mrok</a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgu98Nowoc1c6Eg2KeCWK097f8VS93XOcLrfRM6hC37ssItTgZlYIuNMsKlZiDpTq6kLsnq__0dwTirR8LczOO7zhJUUM3HZC9NM5djlhzK1F4Jr2CgOzYDArk8KyaQp6HfuoPcKGoPgvI/s387/Mrok+%255B283%255D.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="213" data-original-width="387" height="176" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgu98Nowoc1c6Eg2KeCWK097f8VS93XOcLrfRM6hC37ssItTgZlYIuNMsKlZiDpTq6kLsnq__0dwTirR8LczOO7zhJUUM3HZC9NM5djlhzK1F4Jr2CgOzYDArk8KyaQp6HfuoPcKGoPgvI/s320/Mrok+%255B283%255D.png" width="320" /></a></div><div><br /></div><div><h3>Chapter 27</h3><div style="text-align: justify;"></div><blockquote><div style="text-align: justify;">Luke zatrzymuje swój pojazd tuż obok Skyline’a, natomiast towarzyszące nam Audi zajmują miejsca przy autach naszych wrogów. Nieśpiesznie opuszczamy samochody, podchodząc do organizatora tego bałaganu. Hemmings od razu przechodzi do rzeczy, nie zatrzymując się wymierza cios z pięści prosto w twarz Jonathana. Chłopak upada na ziemię, zaskoczony reakcją brata. "Mrok" chce ponowić atak, lecz zostaje powstrzymany przez Mike’a i kundle tego drugiego Hemmingsa.</div><div style="text-align: justify;">— Luke, spokojnie. Masz się tu ścigać, a nie bić. To nie jest ring. — Clifford próbuje przemówić przyjacielowi do rozumu.</div></blockquote><div style="text-align: justify;"></div><div>Lex May</div></div><div><br /></div><div><h4><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div><div><br /></div></h4></div><div><h4><a href=" https://raiku-unmei.blogspot.com/">I think I took it too far when I sold You my heart</a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhN8yhn1ENGeoV2V81k8RggmZOoCHVF4f6uL4S7DsT376qdQP2zwKmrEJf3zVfWy69x0dq1Ibt_6_yLjrmmWyNVp5k8mjZ_7QzB-izvWo_vb3FLq4TOs_DUkLZeQHQIfruXjsTy-ju8jzQ/s910/Opera+Zrzut+ekranu_2021-09-10_105953_raiku-unmei.blogspot.com.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="460" data-original-width="910" height="162" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhN8yhn1ENGeoV2V81k8RggmZOoCHVF4f6uL4S7DsT376qdQP2zwKmrEJf3zVfWy69x0dq1Ibt_6_yLjrmmWyNVp5k8mjZ_7QzB-izvWo_vb3FLq4TOs_DUkLZeQHQIfruXjsTy-ju8jzQ/s320/Opera+Zrzut+ekranu_2021-09-10_105953_raiku-unmei.blogspot.com.png" width="320" /></a></div><div><br /></div><h3>Prolog</h3><div style="text-align: justify;"><blockquote>Nie czuł złości czy niepokoju. Nie odczuwał też rozdrażnienia czy strachu… Ale obca była ulga, którą powinien czuć w związku z zakończeniem wojny. Nie czuł praktycznie nic, gdy poruszając nagą stopą w niechlujny sposób, odepchnął od siebie, leżącą na ziemi jedną z dwóch katan. Jej pochwę nadal pokrywała jucha i brud jakie podążyły za nim z pola walki. Nie wiedział już czyja krew pokrywała ostrze. Jego? Sojuszników? Wrogów? Przyjaciół…? Mięśnie jego mocno zarysowanej szczęki same się napięły, a zęby zacisnęły, gdy jeden metal uderzył o drugi. Białe włosy miał roztrzepane, opadające na lekko przepocone czoło. Ciężkie westchnienie rozeszło się po pomieszczeniu, gdy ciemne, ale i obojętne oczy dosięgnęły rozłożonego zwoju, z wiadomością od Rady Wioski. Mei była martwa. Zakopana w dolinie Kage. A oni poszukiwali kogoś kto zająłby jej miejsce. I na to miejsce on zdawał się być dla nich idealny.</blockquote></div><div>Kuso, Heir Hrush</div></div><div><br /></div><div><h4><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div><div><br /></div></h4></div><div><h4><a href="https://ladyfreeopowieci.blogspot.com/2021/09/miasto-maszyn-2.html?m=1">LadyFree opowie Ci…</a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHocb9lpX3oqUI-5V9MHdrqT_dnkUqPmNrJH3PBw7brVMj-AmpKmLaFpvDzyyflyYy14Vo5j4-CZfIP6KVjTcxx8i_hrK-geqRBV3BETmfehf7LQz62PoDorJTfr0koQ_mFfNUXRRhkiw/s320/l.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="138" data-original-width="320" height="138" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHocb9lpX3oqUI-5V9MHdrqT_dnkUqPmNrJH3PBw7brVMj-AmpKmLaFpvDzyyflyYy14Vo5j4-CZfIP6KVjTcxx8i_hrK-geqRBV3BETmfehf7LQz62PoDorJTfr0koQ_mFfNUXRRhkiw/s0/l.jpg" width="320" /></a></div><div><br /></div><h3>Miasto maszyn 2</h3><div style="text-align: justify;"></div><blockquote><div style="text-align: justify;">Zbliżali się. Zawsze było ich wielu. Zapadła cisza. Wszyscy bali się nawet głośniej odetchnąć. Marii popatrzyła na otaczające ją twarze. Brudne, przerażone. W większości pełne łez. Popatrzyła na nieliczne pozostałe jeszcze w ich grupie dzieci.</div><div style="text-align: justify;">Stracona przyszłość. Za mało by coś zmienić.</div><div style="text-align: justify;">Czuła przerażenie i rezygnację jak ludzie wokół niej. Chciała by to wszystko, się wreszcie skończyło.</div></blockquote><div>LadyFree</div></div><div><br /></div><div><h4><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div><div><br /></div></h4></div><div><h4><a href="https://alternative-story-tg.blogspot.com/">"Just a moment to discover your mind..."</a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZnx0iOOQmvjuuCYt7dr-YSUAiOmqN60k9bNIcSCRHwiRnkZUeRKzSSGip-7WCkykLx0vcODBcpeBS_rVfqhfCdpDvc3G43Ap3XfVf2acFXbYnMW1nZp8EMWccmG2i0OmgzhIVq-bTHag/s320/Just+a+moment+to+discover+your+mind...+%255B279%255D.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="212" data-original-width="320" height="212" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZnx0iOOQmvjuuCYt7dr-YSUAiOmqN60k9bNIcSCRHwiRnkZUeRKzSSGip-7WCkykLx0vcODBcpeBS_rVfqhfCdpDvc3G43Ap3XfVf2acFXbYnMW1nZp8EMWccmG2i0OmgzhIVq-bTHag/s0/Just+a+moment+to+discover+your+mind...+%255B279%255D.png" width="320" /></a></div><div><br /></div><h3>Rozdział 41</h3><div style="text-align: justify;"></div><blockquote><div style="text-align: justify;">-An-Chan, na pewno chcesz prowadzić po tylu godzinach lotu? -Zapytał Kris, czując, że to zły pomysł.</div><div style="text-align: justify;">-Przecież nie dam temu imbecylowi prowadzić, jak ja jestem. Chociaż problem jest w tym, że nawet moja walizka nie bardzo wejdzie do bagażnika, ale damy radę. -Blondynka zakręciła kluczykami na palcu. -Gdzie zaparkowałeś? -To pytanie skierowała do swojego brata.</div><div style="text-align: justify;">-Chodźcie. -Mruknął Mateusz i ruszył, a pozostała trójka za nim. Nagle Anett wystrzeliła do przodu jak poparzona.</div><div style="text-align: justify;">-Reita!! -Zawołała biegnąc w stronę samochodu. -Moje kochanie ty, moje najdroższe.</div><div style="text-align: justify;">-Sławny Reita wersja 2.0? -Zapytał Kouyou, idąc z tyłu razem z Krisem.</div></blockquote><div style="text-align: justify;"></div><div>Akuma</div></div><div><br /></div><div><h4><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div></h4></div><div><h4><a href="https://anika-lowczynipotepionych.blogspot.com/2021/09/rozdzia-15_36.html?m=1"> Anika - łowczyni potępionych</a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzbl2eSuQk7-iNNBfVZEiE-Gz3ytMKgFo6CfgjNvhahC7I5FEsmZ-houGgWvK6Jo98kzzenZF9WTe2g_wwmgaoQYxCSBI1qGKwEd8NbcCkE95Z4QY1ORANIpAQX4II1HilsWjXm3Z7cYE/s781/Anika+%25E2%2580%2594+%25C5%2582owczyni+pot%25C4%2599pionych.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="386" data-original-width="781" height="158" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzbl2eSuQk7-iNNBfVZEiE-Gz3ytMKgFo6CfgjNvhahC7I5FEsmZ-houGgWvK6Jo98kzzenZF9WTe2g_wwmgaoQYxCSBI1qGKwEd8NbcCkE95Z4QY1ORANIpAQX4II1HilsWjXm3Z7cYE/s320/Anika+%25E2%2580%2594+%25C5%2582owczyni+pot%25C4%2599pionych.png" width="320" /></a></div><div><br /></div><h3>Rozdział 15</h3><div style="text-align: justify;"></div><blockquote><div style="text-align: justify;">Dołączyły do nas właściwie cztery osoby, z których tylko jedna była mi znana.</div><div style="text-align: justify;">W pomieszczeniu, w którym byliśmy przetrzymywani, najpierw zjawił się nieznany mi stary, niemal się rozpadający wampir (musiał mieć z milion lat). A potem cholerny Roman. Za nim dwa inne wampiry, pewnie pomagierzy starca.</div><div style="text-align: justify;">Wypełniła mnie furia. Byłam wściekła, że nic nie zrobiłam mimo podejrzeń. Chciałam dowodów i jak skończyliśmy. Mogłam od razu powiedzieć bossowi, czego byłam świadkiem. W momencie gdy zadzwonił po zdarzeniu. A teraz przyjdzie nam głupio zginąć, bo za długo czekaliśmy, zamiast działać</div></blockquote><div style="text-align: justify;"></div><div><b>LadyFree</b></div></div><div><b><br /></b></div><div><h4><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div><div><br /></div></h4><h4><a href="https://zbawienie-na-sprzedaz.blogspot.com">Który bóg najtaniej sprzeda mi zbawienie?</a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifDT4voQ5FFOYTCcMlOBkm6IdzDYqAI9ZA5v-JBJlqkJKby-B4bJ68Slfs3Kd4kOuMcbmkkI0Aar38Dr7tB3Oq7O_FkV7foQGBvMB6pV3THpiYq2GEXaAzGm5l_txxEy-zkkrMDJZlotw/s400/zbawienie+miniaturka+obito.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="152" data-original-width="400" height="122" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifDT4voQ5FFOYTCcMlOBkm6IdzDYqAI9ZA5v-JBJlqkJKby-B4bJ68Slfs3Kd4kOuMcbmkkI0Aar38Dr7tB3Oq7O_FkV7foQGBvMB6pV3THpiYq2GEXaAzGm5l_txxEy-zkkrMDJZlotw/s320/zbawienie+miniaturka+obito.png" width="320" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Konkurs #2 + ANKIETA</div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-weight: normal;"></span></div><blockquote><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="font-weight: normal;">Uwaga! Mobilizacja! Wszystkie siły na komentarze! Powtarzam. Na komentarze!</span></div></blockquote><div>Krropcia & Sayu</div><div><br /></div></div></div>Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-435200103365772218.post-91446875908721130742021-09-09T23:30:00.000+02:002021-09-10T11:01:44.170+02:00[339] I think I took it too far when I sold You my heart<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://raiku-unmei.blogspot.com" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="460" data-original-width="910" height="162" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnHbpXmM5t2ilARyWuDNJluRl7cVHrfBWZCxsbgARM4W1JBDqm92dSRHeVkEFgBpADDzW1yHxaTXcQN-QXgP7zKG2NPn_KGQTa3huQJFLQr69tiPs1MSYqMCFwcMMZyf5zRghiReSDzq8/s320/Opera+Zrzut+ekranu_2021-09-10_105953_raiku-unmei.blogspot.com.png" width="320" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="text-align: left;">(kliknij w obrazek, aby przenieść się na bloga)</span></div><div><br /></div><div style="text-align: justify;"><blockquote>To nie miało minąć następnego dnia czy miesiąca… Ani bliscy, ani czas nie miały pozbawić ich ciężaru powojennego bólu. Ona straciła brata, on siły do dalszej walki. Byli wypaleni i samotni, nie potrafiący dostrzec ukojenia, które niósł za sobą koniec wojny. Zwątpili w wartości jakie wyznawali jako Shinobi, dramatycznie poszukując sposobu by chociaż na krótki moment uśpić własne demony. Żadne z nich nie wiedziało, że jedynym sposobem na pozbycie się ich miało być spotkanie się ze sobą w zgliszczach świata jaki pozostał po IV Wielkiej Wojnie Shinobi…</blockquote></div><div style="text-align: center;"><b>Trwający</b></div><div style="text-align: center;"><b>Kuso, Heir Hrush</b></div><div style="text-align: center;"><b><br /></b></div>Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-435200103365772218.post-25076863767681225052021-09-02T19:29:00.001+02:002021-09-02T19:29:05.585+02:00[338] To wszystko jednak może być zwykłą iluzją.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://rozowy-brzask.blogspot.com" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="243" data-original-width="475" height="164" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxJqODdQduVMScj4sYSUt-v_3s61TI1crHTITR8CpqY8h04xm-X1vFuQAYLWjhs3RkeQ-HXU3bAl11V0nVOcRNkjZ0rcPwUvWZQtQECiFbkmg_FWcqEHWQuO-SLt6DAOXLzkefW6izlHg/s320/Opera+Zrzut+ekranu_2021-09-02_190400_rozowy-brzask.blogspot.com.png" width="320" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><span style="text-align: left;">(kliknij w obrazek, aby przenieść się na bloga)</span></div><div><br /></div><div style="text-align: justify;"><blockquote>Dla miłości człowiek jest w stanie poświęcić wszystko - tak kiedyś myślała. Jednak, kiedy bolesna prawda uświadamia ją o platonicznym, beznadziejnym uczuciu, pod osłoną nocy siedemnastoletnia kunoichi Sakura Haruno opuszcza Wioskę Liścia i udaję się w nieznane sobie ostępy. W samotnej puszczy poznaje starego wroga, który wspominając jej umiejętności, tym razem proponuję współpracę. Sakura przystaje na propozycję, wstępując w szeregi niebezpiecznej organizacji zwanej Brzaskiem. Niefortunny los łączy ją ze starszym bratem Sasuke — Itachim oraz człowiekiem rekinem Kisame. Czy Sakura będzie w stanie zapomnieć o dręczącym ją przez całe życie uczuciu? Czy już zawsze będzie musiała się ukrywać przed najbliższymi? Czy Różowy Brzask zdąży przetrwać?</blockquote></div><div style="text-align: center;"><b>Trwające</b></div><div style="text-align: center;"><b>K.</b></div><div><br /></div>Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-435200103365772218.post-47452396772978724512021-08-27T20:42:00.000+02:002021-08-27T20:42:54.082+02:00Nowe rozdziały<h4 style="text-align: center;"><br /></h4><h4 style="text-align: center;"><a href="https://ladyfreeopowieci.blogspot.com/2021/08/miasto-maszyn-1.html?m=1">LadyFree opowie Ci…</a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHocb9lpX3oqUI-5V9MHdrqT_dnkUqPmNrJH3PBw7brVMj-AmpKmLaFpvDzyyflyYy14Vo5j4-CZfIP6KVjTcxx8i_hrK-geqRBV3BETmfehf7LQz62PoDorJTfr0koQ_mFfNUXRRhkiw/s320/l.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="138" data-original-width="320" height="138" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjHocb9lpX3oqUI-5V9MHdrqT_dnkUqPmNrJH3PBw7brVMj-AmpKmLaFpvDzyyflyYy14Vo5j4-CZfIP6KVjTcxx8i_hrK-geqRBV3BETmfehf7LQz62PoDorJTfr0koQ_mFfNUXRRhkiw/s0/l.jpg" width="320" /></a></div><div style="text-align: center;"><br /></div><h3 style="text-align: center;">Miasto maszyn 1</h3><div style="text-align: justify;"></div><blockquote><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Noris spojrzała na dzieło, którego dokonała. Dzieło idealne. Człowiek nawet za sto lat nie zrobiłby czegoś takiego. Kopuły rozdzielające androidy, w których te się ładowały, stały jedna przy drugiej. Rozbudowane Miasto Maszyn przerażało ludzi swoją budową i wytrzymałością. Bombardowane nie zostało w żaden sposób uszkodzone. Ludzie nie mieli broni ani sposobu, by je zniszczyć. Rozzłościli tylko maszyny.</div></blockquote><div style="text-align: justify;"></div><div><br /></div><div style="text-align: center;"><b>LadyFree</b></div><div><br /></div><div><h4 style="text-align: center;"><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div><div><br /></div></h4></div><div><h4 style="text-align: center;"><a href="https://anika-lowczynipotepionych.blogspot.com/2021/08/rozdzia-14.html?m=1">Anika- łowczyni potępionych</a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_lW96_M0yyE7WRJMH-jJDshKYilMCFEIsnPzrwGjIaPqfZ6z-sIZuaH-HvKYdF76XiI3VxzkH-oLYrb4Zt5I_XLE6YTDdYdiCkA16BbM7RLhrQy3T8vtz-LXqxC7dIHKfP4e87iU8HCY/s781/Anika+%25E2%2580%2594+%25C5%2582owczyni+pot%25C4%2599pionych+%255B270%255D.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="386" data-original-width="781" height="158" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_lW96_M0yyE7WRJMH-jJDshKYilMCFEIsnPzrwGjIaPqfZ6z-sIZuaH-HvKYdF76XiI3VxzkH-oLYrb4Zt5I_XLE6YTDdYdiCkA16BbM7RLhrQy3T8vtz-LXqxC7dIHKfP4e87iU8HCY/s320/Anika+%25E2%2580%2594+%25C5%2582owczyni+pot%25C4%2599pionych+%255B270%255D.png" width="320" /></a></div><div style="text-align: center;"><br /></div><h3 style="text-align: center;">Rozdział 14</h3><div><br /></div><div style="text-align: justify;"><blockquote>Misję która nas czekała uznałam na tyle mało istotną, że postanowiłam wtajemniczyć w nią Romana, by nic nie podejrzewał. Miał objąć pierwszą wartę z Markiem pod magazynem. Po drugiej nad ranem miałam ich zamienić z Vi. Zasiedliśmy w czwórkę bez słów do kolacji z gotowym planem. Atmosfera była napięta. Jedliśmy w milczeniu jakąś rybę. Pierwsza postanowiłam opuścić hotelową stołówkę.</blockquote></div><div><br /></div><div style="text-align: center;"><b>LadyFree</b></div></div><div><br /></div><div><h4 style="text-align: center;"><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div><div><br /></div></h4></div><div><h4 style="text-align: center;"><a href="https://still-falling-for-you.blogspot.com">Naruto - Zbiór Opowiadań</a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEii0o4K7WCSov3Zx-7TcJuRjbWmEKM5JCqx2zUZl-ZjoV1kFoz1TtsgGUBL_Qy0jFkiOGPbPzjpHn_EyQKQae4753uiTpHkAi34pUrKGG9uNUdE6FGlkBNgObV2X1PuDdFNfQXQVrkMPHQ/s844/zbi%25C3%25B3r+opowaida%25C5%2584+naruto.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="467" data-original-width="844" height="177" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEii0o4K7WCSov3Zx-7TcJuRjbWmEKM5JCqx2zUZl-ZjoV1kFoz1TtsgGUBL_Qy0jFkiOGPbPzjpHn_EyQKQae4753uiTpHkAi34pUrKGG9uNUdE6FGlkBNgObV2X1PuDdFNfQXQVrkMPHQ/s320/zbi%25C3%25B3r+opowaida%25C5%2584+naruto.png" width="320" /></a></div><div style="text-align: center;"><br /></div><h3 style="text-align: center;">Watarigarasu.</h3><div><br /></div><div style="text-align: justify;"><blockquote>Przyjechała do mnie w odwiedziny. Wpadła niezapowiedzianie. Zadzwoniła dzwonkiem do drzwi, a kiedy je uchyliłam, wparowała do akademika, nie zwracając na nic uwagi. Cała Sakura. W ręku trzymała dwa bilety na koncert nieznanej mi kapeli o dziwacznej nazwie Watarigarasu.</blockquote></div><div><br /></div><div style="text-align: center;"><b>K.</b></div></div><div><br /></div><div><h4 style="text-align: center;"><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div><div><br /></div></h4></div><div><h4 style="text-align: center;"><a href="https://zbawienie-na-sprzedaz.blogspot.com">Który bóg najtaniej sprzeda mi zbawienie?</a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifDT4voQ5FFOYTCcMlOBkm6IdzDYqAI9ZA5v-JBJlqkJKby-B4bJ68Slfs3Kd4kOuMcbmkkI0Aar38Dr7tB3Oq7O_FkV7foQGBvMB6pV3THpiYq2GEXaAzGm5l_txxEy-zkkrMDJZlotw/s400/zbawienie+miniaturka+obito.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="152" data-original-width="400" height="153" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifDT4voQ5FFOYTCcMlOBkm6IdzDYqAI9ZA5v-JBJlqkJKby-B4bJ68Slfs3Kd4kOuMcbmkkI0Aar38Dr7tB3Oq7O_FkV7foQGBvMB6pV3THpiYq2GEXaAzGm5l_txxEy-zkkrMDJZlotw/w400-h153/zbawienie+miniaturka+obito.png" width="400" /></a></div><div><br /></div><h3 style="text-align: center;">Niewinna dusza [AnkoTayu] </h3><div style="text-align: center;"><blockquote>Wygląda na to, że złamałam kolejną niewinną duszę...</blockquote></div></div><div style="text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: center;"><b>Ginny</b></div><div style="text-align: center;"><b><br /></b></div>Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-435200103365772218.post-8956426128439216802021-08-24T21:26:00.007+02:002021-08-24T21:28:04.582+02:00Nowe rozdziały <h4 style="text-align: center;"><br /></h4><h4 style="text-align: center;"><a href="https://alternative-story-tg.blogspot.com/">"Just a moment to discover your mind..."</a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZnx0iOOQmvjuuCYt7dr-YSUAiOmqN60k9bNIcSCRHwiRnkZUeRKzSSGip-7WCkykLx0vcODBcpeBS_rVfqhfCdpDvc3G43Ap3XfVf2acFXbYnMW1nZp8EMWccmG2i0OmgzhIVq-bTHag/s320/Just+a+moment+to+discover+your+mind...+%255B279%255D.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="212" data-original-width="320" height="212" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZnx0iOOQmvjuuCYt7dr-YSUAiOmqN60k9bNIcSCRHwiRnkZUeRKzSSGip-7WCkykLx0vcODBcpeBS_rVfqhfCdpDvc3G43Ap3XfVf2acFXbYnMW1nZp8EMWccmG2i0OmgzhIVq-bTHag/s0/Just+a+moment+to+discover+your+mind...+%255B279%255D.png" width="320" /></a></div><div style="text-align: center;"><br /></div><h3 style="text-align: center;">Rozdział 40</h3><div style="text-align: justify;"></div><blockquote><div style="text-align: justify;">-Kouyou po prostu martwi się o Miko, a mnie dopadła przeszłość, z którą muszę się w końcu rozprawić. -Anett odpowiedziała spokojnie, patrząc w swoje odbicie w herbacie.</div><div style="text-align: justify;">-Przepraszam, ale słyszałam co nieco z waszej rozmowy. Domyślam się, że to tylko jedna z twoich historii, ale ucieczka od przeszłości to zły pomysł, w końcu sama o tym wiesz. Pamiętam jak Kouyou zaczął o tobie wspominać. Na początku myślałam, że zwariował, skoro chce się związać z kimś takim jak ty, ale im więcej o tobie mówił, zauważyłam, że po raz pierwszy od lat naprawdę się zakochał. No i zrozumiałam za co Cię tak bardzo kocha. Każda matka chce dla swojego syna, żeby znalazł idealną żonę i ty właśnie jesteś moim wymarzonym ideałem dla mojego Kouyou. Wiem, że nie pozwolisz mu wejść sobie na głowę, tak jak inne, a zarazem pozwolisz mu się rozwijać. -Kobieta nagle się zaśmiała. -Zabawnie mówić tak o facecie po czterdziestce, ale jeszcze długa droga przed wami, nie tylko w miłości.</div></blockquote><div style="text-align: justify;"></div><div><br /></div><div style="text-align: center;"><b>Akuma</b></div><div><br /></div><div><h4 style="text-align: center;"><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div><div><br /></div></h4></div><div><h4 style="text-align: center;"><a href=" https://still-falling-for-you.blogspot.com">Naruto - Zbiór Opowiadań</a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEii0o4K7WCSov3Zx-7TcJuRjbWmEKM5JCqx2zUZl-ZjoV1kFoz1TtsgGUBL_Qy0jFkiOGPbPzjpHn_EyQKQae4753uiTpHkAi34pUrKGG9uNUdE6FGlkBNgObV2X1PuDdFNfQXQVrkMPHQ/s844/zbi%25C3%25B3r+opowaida%25C5%2584+naruto.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="467" data-original-width="844" height="177" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEii0o4K7WCSov3Zx-7TcJuRjbWmEKM5JCqx2zUZl-ZjoV1kFoz1TtsgGUBL_Qy0jFkiOGPbPzjpHn_EyQKQae4753uiTpHkAi34pUrKGG9uNUdE6FGlkBNgObV2X1PuDdFNfQXQVrkMPHQ/s320/zbi%25C3%25B3r+opowaida%25C5%2584+naruto.png" width="320" /></a></div><br /><div style="text-align: center;"><br /></div><h3 style="text-align: center;">Brzask (JiraTsu)</h3><div style="text-align: justify;"></div><blockquote><div style="text-align: justify;"> — Wiem, że zbyt wiele poświęcam pracy, jednak jestem odpowiedzialna za Konohę. Każdy obywatel tej wioski jest częścią rodziny, a ja jestem jej głową. Muszę dbać o bezpieczeństwo, a dopóki Akastuki istnieje nikt nie jest bezpieczny.</div><div style="text-align: justify;">— Poradzimy sobie i z nimi — odparł łagodnie, następnie objął ramieniem jej drżące ciało. — W końcu nie tylko z tym przyszło nam się w życiu zmierzyć. Nie masz się co zamartwiać Tsunade. Co będzie to będzie, razem ze wszystkim sobie damy radę.</div></blockquote><div style="text-align: justify;"></div><div style="text-align: center;"><b><br /></b></div><div style="text-align: center;"><b>K</b></div><div><br /></div><div><h4 style="text-align: center;"><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div><div><br /></div></h4></div><div><h4 style="text-align: center;"><a href="https://led-zepp-story.blogspot.com/">Heart for One</a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiio-eV0ks7Wxc_BgUN7wpM_rJIATnUokvOEWmAObtP5XycVehFrmGmFbguK9LfCGlpnQszpVlwN55svlHWPXgC8glu1m0px7MjgaQapORTV0AUj957OZXmFu5sC59Q0u7RQayI8k2qDRY/s320/Opera+Zrzut+ekranu_2021-03-01_183447_led-zepp-story.blogspot.com.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="150" data-original-width="320" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiio-eV0ks7Wxc_BgUN7wpM_rJIATnUokvOEWmAObtP5XycVehFrmGmFbguK9LfCGlpnQszpVlwN55svlHWPXgC8glu1m0px7MjgaQapORTV0AUj957OZXmFu5sC59Q0u7RQayI8k2qDRY/s0/Opera+Zrzut+ekranu_2021-03-01_183447_led-zepp-story.blogspot.com.png" width="320" /></a></div><div style="text-align: center;"><br /></div><h3 style="text-align: center;">3. - Młodzieńcze, jak cię zwą?</h3><blockquote><div style="text-align: justify;">- Gazety, poranne gazety! - wołał niski chłopiec w zielonej czapeczce. Niespodziewanie tuż u jego stóp pojawił się plakat. Spojrzał na niego z zaciekawieniem, a zarazem na twarzy chłopca pojawiło się roztargnienie. W mgnieniu oka podniósł kartkę, przyczepiając ją z powrotem przy budynku mieszczącego się tam Tobbaco House i przeczytał taką oto informację:</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Zapraszamy na niesamowite muzyczne doznania! Już niedługo przy Regent Street odbędzie się koncert fenomenalnej, początkującej grupy The Archies. Bilety do kupienia przy najbliższej dostępnej kasie Piccadilly Circus. Życzymy udanej zabawy!</div></blockquote><div style="text-align: justify;"></div><div><br /></div><div style="text-align: center;"><b>Britstone</b></div><div style="text-align: center;"><b><br /></b></div></div></div>Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-435200103365772218.post-79385336457247857922021-08-23T16:00:00.000+02:002021-08-23T16:00:04.449+02:00[337] Beztroskie dni oślepiły nas<div style="text-align: left;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://www.wattpad.com/story/280475213-beztroskie-dni-o%C5%9Blepi%C5%82y-nas-atak-tytan%C3%B3w" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="800" data-original-width="512" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgt_Cao2gpG3Qvtrs8SfD7cr3LAtz_njgxRAKLFW5xlMD2GPMBMVewUjq-0Gi7kfGwW2Rr0IOehCnU9xU3AwiH4ErjOy2cNutrhTPpiB10CqxY9ak4zSoe-pw68gvokndQ-S85XpgMOVgY/s320/280475213-512-k300859.jpg" width="205" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both;">(kliknij w obrazek, aby przenieść się na bloga)</div><div><br /></div></div><div style="text-align: justify;"><blockquote>Lubię komplikować życie bohaterom, zwłaszcza w sferze uczuciowej, a biorąc pod uwagę, że dzieciństwo ma niebagatelne znaczenie w postrzeganiu świata, Levi wydaje się indywiduum na tyle ciekawym, by bez żalu poświęcić mu kilka miesięcy pisania.</blockquote></div><div><br /></div><div style="text-align: center;"><b><br /></b></div><div style="text-align: center;"><b>Trwające</b></div><div style="text-align: center;"><b>Susume_memy</b></div><div><br /></div>Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-435200103365772218.post-90998630496497611092021-08-23T15:58:00.010+02:002021-08-23T15:59:40.341+02:00[336] Opowiadania z Puszczy<div style="text-align: center;"> <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href=" https://lesne-opowiadania.blogspot.com" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="176" data-original-width="637" height="88" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdf7JVnNFbVfkU-uYYx6FF6jnd8DSLWmSSYA23747RU04IGfijT2Kh8NcjVQCPObEf5duf3NdNkEYuH-ma7j0qiHPTm0yCIsdmiqV5NkIzYCnUyzON7-TNuMPSFlIm8RyI0v4454_UJNo/s320/Opera+Zrzut+ekranu_2021-08-23_155558_lesne-opowiadania.blogspot.com.png" width="320" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both;">(kliknij w obrazek, aby przenieść się na bloga)</div></div><br /></div><div style="text-align: justify;"><blockquote>Nazywam się Jelonek, tworzę na swoim blogu opowiadania fabularne – zwykle są to jednorazówki, ale planuję również umieścić u siebie dłuższą serię o czarodziejach. Blog nie ma konkretnej tematyki, tworzę historie z każdej możliwej kategorii, ale bardzo często sięgam do fantastyki. Chciałabym również utworzyć serię historii specjalnie dla czytelników, którzy podawaliby mi konkretne słowa, do których bym stworzyła opowiadanie. Zapraszam do czytania! ♡</blockquote></div><div><br /></div><div style="text-align: center;"><b>Trwające </b></div><div style="text-align: center;"><b>Jelonek</b></div><div style="text-align: center;"><b><br /></b></div>Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-435200103365772218.post-73739057919025147412021-08-17T18:51:00.001+02:002021-08-17T18:51:54.625+02:00Nowe rozdziały<h4 style="text-align: center;"><br /></h4><h4 style="text-align: center;"><a href="https://jednorozce-i-zakleci.blogspot.com/">Jednorożce i Zaklęci</a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVIwwyXOSQHYBJhPlE-9zLD3WqKl4yUesz7SzAHArMwYMduOodgA41wG4oxRFmgzFUNb6-Clvc_nuSE1bDaiEs5T7mj6X6_F-XMcmq9mpXK5Hl7_-tUyq5dudMuYzpe5qdwS80rtuq9nvl/s320/Ok%25C5%2582adka.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="320" data-original-width="205" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVIwwyXOSQHYBJhPlE-9zLD3WqKl4yUesz7SzAHArMwYMduOodgA41wG4oxRFmgzFUNb6-Clvc_nuSE1bDaiEs5T7mj6X6_F-XMcmq9mpXK5Hl7_-tUyq5dudMuYzpe5qdwS80rtuq9nvl/s320/Ok%25C5%2582adka.png" width="205" /></a></div><br /><div style="text-align: center;"><br /></div><h3 style="text-align: center;">Rodzina cz.5</h3><div><br /></div><div style="text-align: justify;"><blockquote>Zanim wraz z przywódczynią i piątką strażników dotarliśmy do zaprzyjaźnionego stada, przybiegli do nas Fox i Lotos z wieścią że Rosita uciekła. Przywódczyni zabrała do pomocy, w znalezieniu Rosity, jedynie mnie i nikogo więcej. Kazała całej reszcie zawrócić do stada i wszystkim napotkanym po drodze strażnikom, którzy już rozpoczęli poszukiwania. Nie rozumiem. Dlaczego tak? To nie logiczne. Chyba że… Nie, to nie możliwe. Nie.</blockquote></div><div><br /></div><div style="text-align: center;"><b>Eveya Farasi</b></div><div style="text-align: center;"><br /></div><div><h4 style="text-align: center;"><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div><div><br /></div></h4></div><div><h4 style="text-align: center;"><a href="https://alternative-story-tg.blogspot.com/">"Just a moment do discover your mind..."</a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEg5DC2f5Z37NfIUrSVBlawijceQ4XcHghYmJxjaBiduLbVlsBto3m3EvAU7IQDDC3mVx8nhfY0Edrn54AXhmHrSTBlVAGFkPA6Dj6pAxu4kYvyaRf--Fh2XA218GwVK1HoeJq-kYaKsIj8FngIYxY-y7zmnzQaVmvW97xPB-FxT9edYGAXlbsPlZ5Om=s320" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="212" data-original-width="320" height="212" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/a/AVvXsEg5DC2f5Z37NfIUrSVBlawijceQ4XcHghYmJxjaBiduLbVlsBto3m3EvAU7IQDDC3mVx8nhfY0Edrn54AXhmHrSTBlVAGFkPA6Dj6pAxu4kYvyaRf--Fh2XA218GwVK1HoeJq-kYaKsIj8FngIYxY-y7zmnzQaVmvW97xPB-FxT9edYGAXlbsPlZ5Om" width="320" /></a></div><div><br /></div><h3 style="text-align: center;">Rozdział 38</h3><div style="text-align: justify;"></div><blockquote><div style="text-align: justify;">-Odpuść. -Wokalistka odwróciła się w stronę Kiyomi. -Naprawdę nie widzisz, że On Cię nawet nie chce znać? A tak swoją drogą, nie wiem co mu nagadałaś, ale nic przed nim nie ukrywam. -Anett zmarszczyła czoło, by zaraz szeroko otworzyć oczy.</div><div style="text-align: justify;">-Kochana, sprawdziłam Cię na wylot. Wiem wszystko o tobie, twojej rodzinie, jak i karierze, nieudanej zresztą. Wiem też o wypadku na torach i o samobójstwie twojego podopiecznego, mam mówić dalej? -Kiyomi zaśmiała się czując, że ma Anett w garści.</div></blockquote><div style="text-align: justify;"></div><div><br /></div></div><div><h3 style="text-align: center;">Rozdział 39</h3><div style="text-align: justify;"></div><blockquote><div style="text-align: justify;">-No tak, ty i ten twój charakterek. Dlatego właśnie twierdzę, że Cię polubi. I w sumie już jesteśmy. -Mówiąc to, Kouyou zaparkował pod niewielkim, piętrowym domem, a Anett dopiero poczuła, jak ścisnęło ją w żołądku.</div><div style="text-align: justify;">-No ja nie wiem, czy to dobry pomysł, żebym tu była. -Stwierdziła szatynka, patrząc na uroczy, zachowany w japońskim stylu dom, otoczony dużym, pięknym ogrodem.</div><div style="text-align: justify;">-Przecież Cię nie zjedzą. -Rzucił Kouyou, wysiadając z samochodu.</div><div style="text-align: justify;">-No ja nie wiem. -Burknęła Anett pod nosem i zaraz poszła w ślady gitarzysty, również wysiadając z samochodu.</div></blockquote></div><div><div style="text-align: center;"><b><br /></b></div><div style="text-align: center;"><b>Akuma</b></div><div><br /></div></div><div><h4 style="text-align: center;"><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div><div><br /></div><div><br /></div></h4></div><div><h4 style="text-align: center;"><a href="https://still-falling-for-you.blogspot.com">Naruto - Zbiór Opowiadań</a></h4><div style="text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgH86OK6Qdr-hQauhs4JroV8uhBYpxU7vV6ex6HCw-IPjY8EKy3V-QhtnIPwWkk-uSJNZE6bpaAeHFlqaoEU-qsiN9_8Ivxx2wWSZ2r3aWnDNc040kiQAAVubrE60mNJNq-ycR_gIRG51s/s844/zbi%25C3%25B3r+opowaida%25C5%2584+naruto.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="467" data-original-width="844" height="177" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgH86OK6Qdr-hQauhs4JroV8uhBYpxU7vV6ex6HCw-IPjY8EKy3V-QhtnIPwWkk-uSJNZE6bpaAeHFlqaoEU-qsiN9_8Ivxx2wWSZ2r3aWnDNc040kiQAAVubrE60mNJNq-ycR_gIRG51s/s320/zbi%25C3%25B3r+opowaida%25C5%2584+naruto.png" width="320" /></a></div><br /><div style="text-align: center;"><br /></div><h3 style="text-align: center;">Młoda i piękna.</h3><div style="text-align: justify;"></div><blockquote><div style="text-align: justify;">Kochali się. Namiętnie, długo, nieśpiesznie. Napawali bliskością własnych ciał. Chociaż wiedziała, że zaraz zniknie, nie zatrzymywała go. W końcu zawsze wracał.</div><div style="text-align: justify;">Tej nocy było inaczej. Kakashi nie odszedł, pozostał obok, a wzrokiem zamiatał powałę sufitu.</div><div style="text-align: justify;">— Zostanę hokage — wyszeptał leżąc na plecach w satynowej pościeli.</div></blockquote><p style="text-align: center;"><b><br /></b></p><p style="text-align: center;"><b>K. </b></p><p style="text-align: center;"><b><br /></b></p><div style="text-align: justify;"></div></div>Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-435200103365772218.post-54247117219345680822021-08-03T09:06:00.007+02:002021-08-03T09:08:20.362+02:00Nowe rozdziały<h4 style="text-align: center;"><a href="https://jednorozce-i-zakleci.blogspot.com/">Jednorożce i Zaklęci</a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVIwwyXOSQHYBJhPlE-9zLD3WqKl4yUesz7SzAHArMwYMduOodgA41wG4oxRFmgzFUNb6-Clvc_nuSE1bDaiEs5T7mj6X6_F-XMcmq9mpXK5Hl7_-tUyq5dudMuYzpe5qdwS80rtuq9nvl/s320/Ok%25C5%2582adka.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="320" data-original-width="205" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVIwwyXOSQHYBJhPlE-9zLD3WqKl4yUesz7SzAHArMwYMduOodgA41wG4oxRFmgzFUNb6-Clvc_nuSE1bDaiEs5T7mj6X6_F-XMcmq9mpXK5Hl7_-tUyq5dudMuYzpe5qdwS80rtuq9nvl/s320/Ok%25C5%2582adka.png" width="205" /></a></div><div style="text-align: center;"><br /></div><h3 style="text-align: center;">Rodzina cz.4</h3><div><br /></div><div style="text-align: justify;"><span style="text-align: left;"></span></div><blockquote><div style="text-align: justify;"><span style="text-align: left;">Skrzydło się osunęło, odsłaniając gałązkę, wbitą poprzecznie w łopatkę Ivette. Obserwowała mnie w połowie przymkniętymi oczami, zalanymi łzami. Rozszerzając maksymalnie chrapy, wydychała coraz bardziej urywane powietrze, wzdrygając się przy tym. Załkałam, nie potrafiąc złapać tchu. Zamknęła oczy.</span></div><div style="text-align: justify;">– Iv... Iv!</div><div style="text-align: justify;">Położyła się jakby w zwolnionym tempie na boku, ciągnąc za sobą złamane skrzydło.</div></blockquote><div style="text-align: justify;"></div><div style="text-align: center;"><b> Eveya Farasi</b></div><div><br /></div><div><h4 style="text-align: center;"><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div><div><br /></div><div><br /></div></h4></div><div><h4 style="text-align: center;"><a href="https://still-falling-for-you.blogspot.com">Naruto - Zbiór Opowiadań</a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgH86OK6Qdr-hQauhs4JroV8uhBYpxU7vV6ex6HCw-IPjY8EKy3V-QhtnIPwWkk-uSJNZE6bpaAeHFlqaoEU-qsiN9_8Ivxx2wWSZ2r3aWnDNc040kiQAAVubrE60mNJNq-ycR_gIRG51s/s844/zbi%25C3%25B3r+opowaida%25C5%2584+naruto.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="467" data-original-width="844" height="177" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgH86OK6Qdr-hQauhs4JroV8uhBYpxU7vV6ex6HCw-IPjY8EKy3V-QhtnIPwWkk-uSJNZE6bpaAeHFlqaoEU-qsiN9_8Ivxx2wWSZ2r3aWnDNc040kiQAAVubrE60mNJNq-ycR_gIRG51s/s320/zbi%25C3%25B3r+opowaida%25C5%2584+naruto.png" width="320" /></a></div><br /><div style="text-align: center;"><br /></div><h3 style="text-align: center;">Pan i niewolnik (Sasusaku)</h3><div><br /></div><div style="text-align: justify;"></div><blockquote><div style="text-align: justify;">Ona była niczym nałóg, jego prywatna morfina. Nie potrafił się od niej uwolnić, pomimo kilometrów rozłąki. Była dla niej wszystkim.</div><div style="text-align: justify;">Mógł być jej panem i niewolnikiem.</div><div style="text-align: justify;">Mógł być kim tylko chciała.</div><div style="text-align: justify;">Bo się od niej uzależnił.</div></blockquote><div style="text-align: center;"><b>K.</b></div></div><div><br /></div><div><h4 style="text-align: center;"><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div><div><br /></div><div><br /></div></h4></div><div><h4 style="text-align: center;"><a href=" http://mrok-fanfic.blogspot.com/"><span style="background-color: rgba(255, 255, 255, 0.5); color: #292929; font-family: arial; letter-spacing: 0.5px; text-align: justify; word-spacing: 1px;">Mrok</span></a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiny_eeTUb-4UIbDp_6JgXzwNRa5BI3TuiAQ8n6VTjXvJy8DGDPGAF0uXyZPk803grtWq6OJJZ3nNXTHZZ7mAibt35fIUuqHriETx_JgfRbsADAjp4iOonMj3wabrbSxFzWbzECH7Ddatk/s387/Mrok+%255B283%255D.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="213" data-original-width="387" height="176" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiny_eeTUb-4UIbDp_6JgXzwNRa5BI3TuiAQ8n6VTjXvJy8DGDPGAF0uXyZPk803grtWq6OJJZ3nNXTHZZ7mAibt35fIUuqHriETx_JgfRbsADAjp4iOonMj3wabrbSxFzWbzECH7Ddatk/s320/Mrok+%255B283%255D.png" width="320" /></a></div><br /><div style="text-align: center;"><br /></div><span style="background-color: rgba(255, 255, 255, 0.5); color: #292929; font-family: arial; letter-spacing: 0.5px; text-align: justify; word-spacing: 1px;"><h3 style="text-align: center;">Chapter 26</h3></span><span style="background-color: rgba(255, 255, 255, 0.5); color: #292929; font-family: arial; letter-spacing: 0.5px; text-align: justify; word-spacing: 1px;"><div style="text-align: center;"><br /></div></span><span style="background-color: rgba(255, 255, 255, 0.5); color: #292929; font-family: arial; letter-spacing: 0.5px; text-align: justify; word-spacing: 1px;"></span><blockquote><div style="text-align: left;"><span style="background-color: rgba(255, 255, 255, 0.5); color: #292929; font-family: arial; letter-spacing: 0.5px; text-align: justify; word-spacing: 1px;">— Boję się. — Z każdym kolejnym uderzeniem mam wrażenie, że pojazd może się rozpaść. Towarzyszy temu również mój krzyk.</span></div><span style="background-color: rgba(255, 255, 255, 0.5); color: #292929; font-family: arial; letter-spacing: 0.5px; text-align: justify; word-spacing: 1px;"><div style="text-align: justify;">— Już wolałem jak byłaś pijana. Marudziłaś, ale przynajmniej nie wrzeszczałaś mi do ucha. — Próbuje głupawym komentarzem odwrócić moją uwagę, abym choć odrobinę się uspokoiła.</div></span><span style="background-color: rgba(255, 255, 255, 0.5); color: #292929; font-family: arial; letter-spacing: 0.5px; text-align: justify; word-spacing: 1px;"><div style="text-align: justify;">— A ja wolę, kiedy przynajmniej udajesz, że nie jesteś palantem. — Nie pozostaję dłużna.</div></span><span style="background-color: rgba(255, 255, 255, 0.5); color: #292929; font-family: arial; letter-spacing: 0.5px; text-align: justify; word-spacing: 1px;"><div style="text-align: justify;">Opanowanie w takiej sytuacji jest prawie niemożliwe. Nawet tak doświadczona w tych sprawach osoba, jak Luke ma z tym problem. Chłopak zdaje sobie jednak sprawę, że panika w niczym nie pomoże, a wręcz utrudni logiczne myślenie i prawidłową ocenę sytuacji. Kiedy ja się tego nauczę?</div></span></blockquote><span style="background-color: rgba(255, 255, 255, 0.5); color: #292929; font-family: arial; letter-spacing: 0.5px; text-align: justify; word-spacing: 1px;"><div style="text-align: center;"><b>Lex May</b></div></span></div><div style="text-align: center;"><span style="background-color: rgba(255, 255, 255, 0.5); color: #292929; font-family: arial; letter-spacing: 0.5px; text-align: justify; word-spacing: 1px;"><br /></span></div><div><span style="background-color: rgba(255, 255, 255, 0.5); color: #292929; font-family: arial; letter-spacing: 0.5px; text-align: justify; word-spacing: 1px;"></span><h4 style="color: black; font-family: "Times New Roman"; letter-spacing: normal; text-align: center; word-spacing: 0px;"><span style="background-color: rgba(255, 255, 255, 0.5); color: #292929; font-family: arial; letter-spacing: 0.5px; text-align: justify; word-spacing: 1px;"></span><div></div></h4><h4 style="text-align: center;"><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div><div><br /></div></h4></div><div><span style="background-color: rgba(255, 255, 255, 0.5); text-align: justify;"><span style="color: #292929; font-family: arial;"><h4 style="letter-spacing: 0.5px; text-align: center; word-spacing: 1px;"><a href="https://ciunas-story.blogspot.com/">Szczypta magii</a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgCb_QUK4u0Q7x26ol4-xuqNJ1o9ohd_46DSjP0cWUGrxmTX7zAGQP56hbE-MGcmBuqYXlWjU9jVbxiZhPUxoZtoeQnJtMmBA7qScEWV5xmzpW6UwBigycQg5-DAaYlP1rj5dZp8H8rHc/s400/Szczypta+magii+%255B44%255D.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="193" data-original-width="400" height="154" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgCb_QUK4u0Q7x26ol4-xuqNJ1o9ohd_46DSjP0cWUGrxmTX7zAGQP56hbE-MGcmBuqYXlWjU9jVbxiZhPUxoZtoeQnJtMmBA7qScEWV5xmzpW6UwBigycQg5-DAaYlP1rj5dZp8H8rHc/s320/Szczypta+magii+%255B44%255D.png" width="320" /></a></div><br /><div style="text-align: center;"><br /></div><h3 style="letter-spacing: 0.5px; text-align: center; word-spacing: 1px;">Rozdział XXXVII. Na ratunek</h3><div><br /></div><div style="letter-spacing: 0.5px; word-spacing: 1px;"></div><blockquote><div style="letter-spacing: 0.5px; word-spacing: 1px;">- (...) Wyrwała rękę. Wyglądała na wściekłą, jakby cała nagromadzona złość właśnie się skumulowała. Czarne loki powiewały na wietrze, a jej ciemne oczy ciskały gromy. - Z całą resztą możesz zrobić, co zechcesz, ale Erwin jest mój. Oszukał nas. Zabrał mi wszystko, zniszczył to, co wypracowałam przez lata. Uwięził. Trzymał nas w zamknięciu, w podłych warunkach, straszył, groził torturami, o mało nie zabił, a ty wciąż chcesz oszczędzić mu życie?! - Zacisnęła dłonie.</div><div style="letter-spacing: 0.5px; word-spacing: 1px;">- Sharon, wiem, że zasłużył na karę, ale my nie jesteśmy takie jak oni – przekonywała Irlandka. - Nie zabijamy i nie będziemy zabijać.</div><div style="letter-spacing: 0.5px; word-spacing: 1px;">- Mów za siebie. - Postąpiła krok do przodu i wyszeptała zaklęcie. Przywódca łowców krzyknął z bólu.</div></blockquote><div style="letter-spacing: 0.5px; word-spacing: 1px;"></div><div style="letter-spacing: 0.5px; text-align: center; word-spacing: 1px;"><b>Natalia Iubaris, Iara Majere</b></div><div style="letter-spacing: 0.5px; text-align: center; word-spacing: 1px;"><br /></div></span></span><div style="letter-spacing: 0.5px; word-spacing: 1px;"><span style="background-color: rgba(255, 255, 255, 0.5); text-align: justify;"><span style="color: #292929; font-family: arial;"></span></span><h4 style="color: black; font-family: "Times New Roman"; letter-spacing: normal; text-align: center; word-spacing: 0px;"><span style="background-color: rgba(255, 255, 255, 0.5); text-align: justify;"><span style="color: #292929; font-family: arial;"></span></span><div></div></h4><h4 style="letter-spacing: normal; text-align: center; word-spacing: 0px;"><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div><div><br /></div></h4></div><h4 style="letter-spacing: 0.5px; text-align: center; word-spacing: 1px;"><a href="https://zbawienie-na-sprzedaz.blogspot.com">Który bóg najtaniej sprzeda mi zbawienie?</a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiaN4QTMA2PNu2Gi9P3LREY6un0ZGB_0Leen8CFOXisCqxbXblqX7zytNqHW98nsgne_cH86_vtS_-i7VCHYqkNqq7aLhcW9e9hxOiyuM6l7S-xf4S1y-A98TrEYl92tw2ETUnRCbV5Vww/s470/button2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="302" data-original-width="470" height="206" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiaN4QTMA2PNu2Gi9P3LREY6un0ZGB_0Leen8CFOXisCqxbXblqX7zytNqHW98nsgne_cH86_vtS_-i7VCHYqkNqq7aLhcW9e9hxOiyuM6l7S-xf4S1y-A98TrEYl92tw2ETUnRCbV5Vww/s320/button2.jpg" width="320" /></a></div><br /><div style="text-align: center;"><br /></div><h3 style="letter-spacing: 0.5px; text-align: center; word-spacing: 1px;">Kociara [NejiSaku, ANBUSaku]</h3><div><br /></div><div><span style="letter-spacing: 0.5px; word-spacing: 1px;"><blockquote>Był pierwszym cieniem, który wykrwawiał się na starym ręczniku, którego nie było jej szkoda. Zostawiała go pod parapetem okna – jak legowisko dla przybłęd, bezpańskich kotów, którymi ktoś musi się zająć. Co poradzić, Sakura zawsze była kociarą.</blockquote></span></div><div style="text-align: center;"><span style="letter-spacing: 0.5px; word-spacing: 1px;"><b>Sayuri7</b></span></div><div style="text-align: center;"><span style="letter-spacing: 0.5px; word-spacing: 1px;"><b><br /></b></span></div></div>Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-435200103365772218.post-54836716758065427582021-07-27T21:17:00.002+02:002021-07-27T21:17:14.972+02:00Nowe rozdziały<h4 style="text-align: center;"><a href="https://may-it-be-naruto.blogspot.com">May it be an evening star shines down upon you. May it be when darkness falls.</a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPG5C4Hwbezoe_C_4HSc2P5Ic2QH6OTdbkQkKWXwpFOuLdzTWoIjYtD8379tLiIYor5lQxXhbN_LQdRfMxxLnPBsKffZgaHsfVKsdqLkxsSnwSaGAD9FhYsBYVewdmDon8Gpheu8VbT-Q/s320/May+it+be+an.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="245" data-original-width="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPG5C4Hwbezoe_C_4HSc2P5Ic2QH6OTdbkQkKWXwpFOuLdzTWoIjYtD8379tLiIYor5lQxXhbN_LQdRfMxxLnPBsKffZgaHsfVKsdqLkxsSnwSaGAD9FhYsBYVewdmDon8Gpheu8VbT-Q/s320/May+it+be+an.jpg" /></a></div><div><br /></div><h3 style="text-align: center;">Rozdział #18 - Król Ognistych Smoków</h3><div style="text-align: justify;"></div><blockquote><div style="text-align: justify;">Wzmocnił uścisk dłoni, zacisnął pięść, a mosiężne kajdany opadły z lekkim hukiem na posadzkę. Oczy nabrały wygląd charakterystycznych tęczówek. Nawet nie czekał, aż strażnicy zjawią się w lochu, sam wyszedł im na przeciw.</div><div style="text-align: justify;">Za drzwiami lochu stał jeden, obezwładnił go jednym ciosem, by następnie znaleźć się w samym centrum uwagi kilkuset strażników. Jednak musiał się uwolnić, za wszelką cenę.</div></blockquote><div style="text-align: justify;"></div><div style="text-align: center;"><b>K.</b></div><div><br /></div><div><br /></div><div><h4 style="text-align: center;"><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div><div><br /></div><div><br /></div></h4></div><div><h4 style="text-align: center;"><a href=" https://szpital-konoha.blogspot.com">Szansa śmierci była za każdym razem. Chodziło o stworzenie szansy życia</a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEmCsxD5NonLQ0mIRiumwBZYQwUbuNjzV7Tf2LKrKrXaIucycMfAkgt7yFHTNRNsqd3zx4Ke99cqKqkgn6H0aQZjII4twnf_8K7jITcOeZ4eqxXzxxrDaFToMRmP7rvwKwIFTgR_kjJmA/s320/szpital.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="320" data-original-width="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEmCsxD5NonLQ0mIRiumwBZYQwUbuNjzV7Tf2LKrKrXaIucycMfAkgt7yFHTNRNsqd3zx4Ke99cqKqkgn6H0aQZjII4twnf_8K7jITcOeZ4eqxXzxxrDaFToMRmP7rvwKwIFTgR_kjJmA/s0/szpital.jpg" /></a></div><div style="text-align: center;"><br /></div><h3 style="text-align: center;">Rozdział #4</h3><div style="text-align: justify;"></div><blockquote><div style="text-align: justify;">Ktoś mógłby powiedzieć, że jest dziwny i nie wiele by się pomylił, lecz Itachi uwielbiał swoją pracę. Kiedy tylko widział, jak nowe życie przychodzi na świat, jakaś niewielkie cząstka, radowała się i w dalszym ciągu wierzyła w dobro. Czasami myślał, że całkiem możliwe, że sam kiedyś zostanie ojcem. Niestety los nie podesłał mu odpowiedniej kobiety, a może to on nie rozglądał się zbyt uważnie?</div><div style="text-align: justify;">Ostatecznie skończył z kotem. Niczym stara samotna panna.</div></blockquote><div style="text-align: justify;"></div><div style="text-align: center;"><b>K.</b></div></div><div style="text-align: center;"><b><br /></b></div><div style="text-align: center;"><b><br /></b></div><div><h4 style="text-align: center;"><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div><div><br /></div><div><br /></div></h4></div><h4 style="text-align: center;"><a href="https://zbawienie-na-sprzedaz.blogspot.com">Który bóg najtaniej sprzeda mi zbawienie?</a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiaN4QTMA2PNu2Gi9P3LREY6un0ZGB_0Leen8CFOXisCqxbXblqX7zytNqHW98nsgne_cH86_vtS_-i7VCHYqkNqq7aLhcW9e9hxOiyuM6l7S-xf4S1y-A98TrEYl92tw2ETUnRCbV5Vww/s470/button2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="302" data-original-width="470" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiaN4QTMA2PNu2Gi9P3LREY6un0ZGB_0Leen8CFOXisCqxbXblqX7zytNqHW98nsgne_cH86_vtS_-i7VCHYqkNqq7aLhcW9e9hxOiyuM6l7S-xf4S1y-A98TrEYl92tw2ETUnRCbV5Vww/s320/button2.jpg" width="320" /></a></div><div style="text-align: center;"><br /></div><h3 style="text-align: center;">A co byś wolała? [SasuSaku]</h3><div style="text-align: center;"><blockquote>Wśród szczęśliwych, Sakura wciąż pozostawała główną bohaterką w niekończącym się dramacie.</blockquote></div><div style="text-align: center;"><b>Lacerta</b></div><div style="text-align: center;"><b><br /></b></div>Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-435200103365772218.post-67379909222090854222021-07-26T21:54:00.003+02:002021-07-26T21:55:45.215+02:00[335] Jednorożce i Zaklęci<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://jednorozce-i-zakleci.blogspot.com/ " style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="640" data-original-width="410" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVIwwyXOSQHYBJhPlE-9zLD3WqKl4yUesz7SzAHArMwYMduOodgA41wG4oxRFmgzFUNb6-Clvc_nuSE1bDaiEs5T7mj6X6_F-XMcmq9mpXK5Hl7_-tUyq5dudMuYzpe5qdwS80rtuq9nvl/s320/Ok%25C5%2582adka.png" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">(kliknij w obrazek, aby przenieść się na bloga)</div><h3 style="clear: both; text-align: center;"><a href=" https://www.wattpad.com/story/262780274-jednoro%C5%BCce-i-zakl%C4%99ci" style="text-align: left;">Wattpad</a></h3><div><br /></div><div style="text-align: justify;"></div><blockquote><div style="text-align: justify;">Magia jednorożca jest zamknięta w jego rogu, dzięki czemu nie ma dostępu do jego serca.</div><div style="text-align: justify;">Wśród koni raz na jakiś czas rodzą się źrebaki z mocami – Przeklęci, których pozbywa się w obawie przed klątwą. Jednak niektórym z nich udaje się przetrwać, nazywają siebie Zaklętymi, a ich misją jest doprowadzić do zagłady jednorożce.</div><div style="text-align: justify;">Tymczasem źrebaki przywódczyni Chaos – Ivette i Rosita żyją z dala od rozgrywającego się konfliktu, nieświadome zbliżającej się katastrofy.</div><div style="text-align: justify;">Jaka jest różnica między magią a mocą? Skąd wzięła się klątwa i czy jest prawdziwa?</div></blockquote><div style="text-align: justify;"></div><div><br /></div><div style="text-align: center;"><b>Trwające</b></div><div style="text-align: center;"><b>Eveya Farasi</b></div><div style="text-align: center;"><b><br /></b></div>Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-435200103365772218.post-89728028071201209442021-07-13T22:56:00.000+02:002021-07-13T22:56:02.630+02:00Nowe rozdziały<h4 style="text-align: center;"><br /></h4><h4 style="text-align: center;"><a href="http://mrok-fanfic.blogspot.com/">Mrok</a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiny_eeTUb-4UIbDp_6JgXzwNRa5BI3TuiAQ8n6VTjXvJy8DGDPGAF0uXyZPk803grtWq6OJJZ3nNXTHZZ7mAibt35fIUuqHriETx_JgfRbsADAjp4iOonMj3wabrbSxFzWbzECH7Ddatk/s387/Mrok+%255B283%255D.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="213" data-original-width="387" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiny_eeTUb-4UIbDp_6JgXzwNRa5BI3TuiAQ8n6VTjXvJy8DGDPGAF0uXyZPk803grtWq6OJJZ3nNXTHZZ7mAibt35fIUuqHriETx_JgfRbsADAjp4iOonMj3wabrbSxFzWbzECH7Ddatk/s320/Mrok+%255B283%255D.png" width="320" /></a></div><div style="text-align: center;"><br /></div><h3 style="text-align: center;">Chapter 25</h3><div style="text-align: justify;"><span style="text-align: left;"></span></div><blockquote><div style="text-align: justify;"><span style="text-align: left;">Ku naszemu niezadowoleniu, jakby pod kątem, Skyline uderza w Mitsubishi od prawej strony, powodując u Ashtona utratę panowania nad kierownicą. Wszystko widzimy, jak w zwolnionym tempie. Mijającego przeszkodę Nissana, zmierzającego prosto na nas. Jednak nie to jest najgorsze. Wytrącone z równowagi, jadące z dużą prędkością, żółte Mitsubishi uderza w najbliższy, pokryty białymi, kamiennymi bloczkami budynek. Części pojazdu rozsypują się, a maska wgniata od impetu uderzenia. Szyby całkowicie pękają, rozsypując się wokół miejsca wypadku.</span></div><div style="text-align: justify;">— Ashton… — Tylko tyle udaje mi się wydobyć ze ściśniętego przerażeniem gardła.</div></blockquote><div style="text-align: justify;"></div><div><br /></div><div style="text-align: center;"><b> Lex May</b></div><div style="text-align: center;"><b><br /></b></div><div style="text-align: center;"><h4><div><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div></div><div><br /></div></h4></div><div><h4 style="text-align: center;"><a href="https://still-falling-for-you.blogspot.com">For worst or for better gonna give it to you in capital letters. / Naruto - Zbiór Opowiadań</a></h4><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhV_M-Bi_LQNveo2ZTQGTdNbVF81zCt14NOU_0goZo3xO2d1jW0Bp0oyMCtR326kaFu-eLOflfHN3XfiDV9Dew8mBU4hAB5W1PmXQT4wOqBo9g1iISWa6YQNZgsNpK92-Fy9_QePnvz9j4/s320/For+worst+or+for+better+gonna+give+it+to+you+in+capital+letters+%255B263%255D.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="213" data-original-width="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhV_M-Bi_LQNveo2ZTQGTdNbVF81zCt14NOU_0goZo3xO2d1jW0Bp0oyMCtR326kaFu-eLOflfHN3XfiDV9Dew8mBU4hAB5W1PmXQT4wOqBo9g1iISWa6YQNZgsNpK92-Fy9_QePnvz9j4/s0/For+worst+or+for+better+gonna+give+it+to+you+in+capital+letters+%255B263%255D.jpg" /></a></div><div style="text-align: center;"><br /></div><h3 style="text-align: center;">Femme fatale.</h3><div style="text-align: justify;"></div><blockquote><div style="text-align: justify;">W jej smukłe palce wylądowała niewielka, szarawa teczka formatu A4. W środku znajdowało się kilka fotografii, podobnego do Uchiha mężczyzny.</div><div style="text-align: justify;">— To komu mam zrujnować życie?</div><div style="text-align: justify;">— Oto brat naszego żołnierzyka, Itachi Uchiha. Ten będzie większym wyzwaniem, lecz wierzę w moją cudowną kobietę.</div><div style="text-align: justify;">— Nie martw się Naruto-kun na pewno wydobędę z niego wszystkie dane.</div><div style="text-align: justify;">— W to nie wątpię. W końcu jesteś moją Femme Fatale.</div></blockquote><div style="text-align: center;"><b>K.</b></div></div><div><br /></div><div style="text-align: center;"><div><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div></div><div><br /></div></div><div><h4 style="text-align: center;"><a href="http://zaginiona-przeszlosc.blogspot.com/">Zaginiona przeszłość</a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGptD5wE6ipt6srz1C-lleQdxYSJKfZDloVbhN8_PS3Tt_BfDNouPg5iXitnLe0fD5QPMyLzQWfGynS2QqLc_CnBAGQ0rxlQnWiXHQpIn3vfH5VRRAVO9THzsObvobZ0CZEpBA78-LK1g/s280/zaginiona+przesz%25C5%2582o%25C5%259B%25C4%2587+5.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="191" data-original-width="280" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGptD5wE6ipt6srz1C-lleQdxYSJKfZDloVbhN8_PS3Tt_BfDNouPg5iXitnLe0fD5QPMyLzQWfGynS2QqLc_CnBAGQ0rxlQnWiXHQpIn3vfH5VRRAVO9THzsObvobZ0CZEpBA78-LK1g/s0/zaginiona+przesz%25C5%2582o%25C5%259B%25C4%2587+5.png" /></a></div><div style="text-align: center;"><br /></div><h3 style="text-align: center;">Rozdział 8</h3><div style="text-align: justify;"><blockquote>W pewnym momencie do pomieszczenia wszedł jakiś mężczyzna. Nie pamiętam jego twarzy. Błagałam go, by sobie poszedł, by w końcu dał mi spokój. By oni dali mi spokój. Nie słuchał. Krzyczał coś do mnie, ale nie potrafię przywołać w pamięci tych słów. W momencie, gdy wszedł do mojego bezpiecznego kącika, znowu się rozpłakałam. Broniłam się rękami i nogami. Nie chciałam, żeby mnie dotykał, a mimo to zrobił to i znów mnie tam zabrał.</blockquote></div><div style="text-align: center;"><b>Maggie</b></div></div><div><br /></div><div><div><div style="text-align: center;"><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div></div><div><br /></div></div><div><h4 style="text-align: center;"><a href="http://www.slayers-teoria-chaosu.wex.pl">Slayers - Teoria Chaosu</a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQehEBNqBTvyTaX0Z-Y7fD5Gz_YB2kpPitHYpUe2bnAEO4udqkYagPgG2sSAzjTOGl_CD8RHTt4lWzhynlFyDgXXx_g4L1gZbF-MbrJ74ho_PKM0sSc9B1uh2aZt52q7XLlVU2gtFghj14/s400/logo.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="136" data-original-width="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQehEBNqBTvyTaX0Z-Y7fD5Gz_YB2kpPitHYpUe2bnAEO4udqkYagPgG2sSAzjTOGl_CD8RHTt4lWzhynlFyDgXXx_g4L1gZbF-MbrJ74ho_PKM0sSc9B1uh2aZt52q7XLlVU2gtFghj14/s320/logo.png" width="320" /></a></div><div style="text-align: center;"><br /></div><h3 style="text-align: center;">56 - Impas</h3><div style="text-align: justify;"><blockquote>Zelgadis uśmiechnął się delikatnie i raz jeszcze spojrzał na Amelię, kiedy zamierzał pociągnąć dziewczynę w kierunku spiżarni i dać Nirali odrobinę prywatności, Amelia gwałtownym ruchem przyciągnęła go do siebie i chwytając jego twarz w dłonie pocałowała go namiętnie. Zelgadis zesztywniał na moment dopiero po chwili odwzajemniając gest. Poczuł rozlewające się po całym ciele ciepło i jedynie przyciągnął Amelię bliżej zamykając ich w szczelnym uścisku. Z każdą chwilą gwałtowny pocałunek stawał się coraz bardziej delikatny i czuły, aż w końcu czuł jedynie przyspieszony oddech dziewczyny na swoich wargach. Ostrożnie otworzył oczy nie wypuszczając Amelii z objęć i delikatnie gładząc jej włosy. Spojrzał w jej jasną twarz i uśmiechnął się lekko, jednak coś w tym geście podszyte było smutkiem. Amelia powoli otworzyła oczy zalewając jego świat błękitem.</blockquote></div><div style="text-align: center;"><b>Lilly</b></div></div><div><br /></div><div><div><div style="text-align: center;"><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div></div><div><br /></div></div><h4 style="text-align: center;"><a href="https://siedem-listow.blogspot.com">Siedem listów - Dramione by K.</a></h4><div style="text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjq35mISBXFmZFN6V33jaKyhaPAblSXUpFf4NijFSF1issoQ3Vj7XnPAKsWPKsHdTYzzz7_2X9IIbKwG7N88uZ-WU_Q1SXOz_dD24Kct6aIISOq7dVEb859ggEGeockjs5wvi53jiYlxL0/s280/siedemlist%25C3%25B3w.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="154" data-original-width="280" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjq35mISBXFmZFN6V33jaKyhaPAblSXUpFf4NijFSF1issoQ3Vj7XnPAKsWPKsHdTYzzz7_2X9IIbKwG7N88uZ-WU_Q1SXOz_dD24Kct6aIISOq7dVEb859ggEGeockjs5wvi53jiYlxL0/s0/siedemlist%25C3%25B3w.jpg" /></a></div><div style="text-align: center;"><br /></div><div><h3 style="text-align: center;">List czwarty.</h3><div style="text-align: justify;"></div><blockquote><div style="text-align: justify;">Hotelowy pokój rozświetlił blask lampy, kiedy Draco przeszedł przez próg. Zdziwiony wyczuł obecność niepożądanego gościa.</div><div style="text-align: justify;">— Musiałeś przychodzić osobiście? — warknął z nieukrywanym wyrzutem.</div><div style="text-align: justify;">— Nie odpisałeś na mój list synu — odpowiedział spokojnym tonem Lucjusz.</div><div style="text-align: justify;">— Widocznie nie miałem ochoty się z tobą spotkać.</div></blockquote><div style="text-align: justify;"></div><div style="text-align: center;"><b>K.</b></div></div><div style="text-align: center;"><br /></div><div><div><div style="text-align: center;"><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div></div><div><br /></div></div><div><h4 style="text-align: center;"><a href=" https://ladyfreeopowieci.blogspot.com/2021/07/miasto-maszyn-wstep.html?m=1">LadyFree opowie Ci..</a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEqP3WCHLFL-sV-U2LgD_5BOn-SUL1z2axpGyuKlc03KnLfz-e0wVtGbRP3DtDF3PPGM2YGxNkSeCv7OYRPFpx9GadnQfSQ5BRx99rh8dwqS0FwpAbmjEEUPHqVqEHXxtDy50sjjj0XVg/s320/l.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="138" data-original-width="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEqP3WCHLFL-sV-U2LgD_5BOn-SUL1z2axpGyuKlc03KnLfz-e0wVtGbRP3DtDF3PPGM2YGxNkSeCv7OYRPFpx9GadnQfSQ5BRx99rh8dwqS0FwpAbmjEEUPHqVqEHXxtDy50sjjj0XVg/s0/l.jpg" /></a></div><div style="text-align: center;"><br /></div><h3 style="text-align: center;">Miasto maszyn - Wstęp</h3><div style="text-align: justify;"><blockquote>Jest rok 2046. Świat po trzeciej wojnie. Zgliszcza tego, co zostało po znanej nam Ziemi. Nikt już nie pamięta kiedy dokładnie zaczęło się to piekło. Przekazy twierdzą że to, co doprowadziło nas do zniszczenia miało swoje niewinne początki około 2015 roku.</blockquote></div><div style="text-align: center;"><b>LadyFree</b></div></div><div><br /></div><div><br /></div>Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-435200103365772218.post-91779835482178046872021-07-13T22:55:00.004+02:002021-07-13T22:56:11.853+02:00[334] "Bo oczy są ślepe. Trzeba szukać sercem." <div style="text-align: center;"> <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="http://miloscdramione.blogspot.com/" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="351" data-original-width="711" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgvi-_1M_Az3CbjKB8iWy4HVAOp5U7hGMa0VUPKyNTrAWIHtcx1zFP4VXlmySSxfZs8SczsyInu8EG7dZKrVF1l_yntUbRR86MpWzqgtL43M0cqWQjl2FRXcEj_2n_ilnT5Nao6UP_jlx4/s320/dram.jpg" width="320" /></a></div></div><div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">(kliknij w obrazek, aby przenieść się na bloga)</div><div><br /></div></div><div style="text-align: justify;"><blockquote>Hermiona oraz jej przyjaciele wracają do Hogwartu. Niestety Golden Trio się rozpada. Naszą bohaterkę czeka nowa miłość oraz złożenie broni ze swoim największym wrogiem Draconem, który postanawia się zmienić na lepsze. Czy odwieczna walka między sobą się skończy? Czy główni bohaterowie zmienią nienawiść w coś innego? Tego dowiecie się w tym blogu. Zapraszam do czytania.</blockquote></div><div><br /></div><h3 style="text-align: center;">Zwiastun:</h3><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><iframe allowfullscreen="" class="BLOG_video_class" height="266" src="https://www.youtube.com/embed/FQdDudalJl4" width="320" youtube-src-id="FQdDudalJl4"></iframe></div><br /><div><br /></div><div style="text-align: center;"><b>Zakończone</b></div><div style="text-align: center;"><b>mała gwiazdka</b></div><div style="text-align: center;"><b><br /></b></div>Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-435200103365772218.post-79776129211567070872021-06-29T22:39:00.002+02:002021-06-29T22:40:00.071+02:00Nowe rozdziały<div style="text-align: left;"><br /></div><h4 style="text-align: center;"><a href="https://anika-lowczynipotepionych.blogspot.com/2021/06/rozdzia-13.html?m=1">Anika - łowczyni potępionych</a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzbl2eSuQk7-iNNBfVZEiE-Gz3ytMKgFo6CfgjNvhahC7I5FEsmZ-houGgWvK6Jo98kzzenZF9WTe2g_wwmgaoQYxCSBI1qGKwEd8NbcCkE95Z4QY1ORANIpAQX4II1HilsWjXm3Z7cYE/s781/Anika+%25E2%2580%2594+%25C5%2582owczyni+pot%25C4%2599pionych.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="386" data-original-width="781" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzbl2eSuQk7-iNNBfVZEiE-Gz3ytMKgFo6CfgjNvhahC7I5FEsmZ-houGgWvK6Jo98kzzenZF9WTe2g_wwmgaoQYxCSBI1qGKwEd8NbcCkE95Z4QY1ORANIpAQX4II1HilsWjXm3Z7cYE/s320/Anika+%25E2%2580%2594+%25C5%2582owczyni+pot%25C4%2599pionych.png" width="320" /></a></div><div style="text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: left;"><h3 style="text-align: center;">Rozdział 13</h3><div style="text-align: justify;"></div><blockquote><div style="text-align: justify;">Panowie z transportu kategorycznie odmówili wejścia do (niby) opuszczonego zamczyska. Miałam swoje obawy, ale pozostałe trumny nadal tam były, na nasze szczęście! Musieliśmy je więc zabrać, bo następnym razem mogło być już za późno.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Wnieśliśmy je do transportu z Markiem (jestem wysportowana, więc silna). Ciężko było, ale nie było to niewykonalne.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Ponownie wróciliśmy do palarni. Tam oczywiście też trzeba było przepłacić, bo wymagaliśmy spalenia dość osobliwych "śmieci". Obyło się jednak bez problemów. Po tej pracy zmęczona byłam jak nigdy. Wróciwszy do hotelu marzyłam już tylko o kąpieli i posiłku. Trzeba jeszcze było opowiedzieć o wszystkim Vi, i zadzwonić do szefa z relacją. Nim weszłam do swojego pokoju przypomniałam sobie pomysł na który wpadłam w aucie transportowym.</div></blockquote><div style="text-align: center;"><b>LadyFree</b></div><div><br /></div><div><br /></div><div><div><div style="text-align: center;"><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div></div></div><div><br /></div><div><h4 style="text-align: center;"><a href="https://alternative-story-tg.blogspot.com/">"Just a moment to discover your mind..."</a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZnx0iOOQmvjuuCYt7dr-YSUAiOmqN60k9bNIcSCRHwiRnkZUeRKzSSGip-7WCkykLx0vcODBcpeBS_rVfqhfCdpDvc3G43Ap3XfVf2acFXbYnMW1nZp8EMWccmG2i0OmgzhIVq-bTHag/s320/Just+a+moment+to+discover+your+mind...+%255B279%255D.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="212" data-original-width="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZnx0iOOQmvjuuCYt7dr-YSUAiOmqN60k9bNIcSCRHwiRnkZUeRKzSSGip-7WCkykLx0vcODBcpeBS_rVfqhfCdpDvc3G43Ap3XfVf2acFXbYnMW1nZp8EMWccmG2i0OmgzhIVq-bTHag/s0/Just+a+moment+to+discover+your+mind...+%255B279%255D.png" /></a></div><div style="text-align: center;"><br /></div><h3 style="text-align: center;">Rozdział 37</h3><div style="text-align: justify;"></div><blockquote><div style="text-align: justify;">-Nie sądziłam, że Uruha był kiedyś takim gnojem. -Ayuko cicho szepnęła, lekko kręcąc głową.</div><div style="text-align: justify;">-W sumie nadal jest. Przypomnij sobie sprawę z Miko i Anett. Fakt, związek z Miko go zmienił. Ale nadal mam wrażenie, że w tym wszystkim dodatkowo miesza Kiyomi. -Lider zastanowił się chwilę. -Nie bez powodu Mitsutake wybrał sobie ten moment, by wszystko zniszczyć.</div><div style="text-align: justify;">-Nadal nie rozumiem tego, co się wtedy wydarzyło z Kiyomi, jednak co Ona ma wspólnego z tym wszystkim? -Brunetka zmarszczyła czoło, przyglądając się mężowi.</div><div style="text-align: justify;">-Wiem, że Kiyomi coś kombinuje i Mitsutake też nagle stał się bardzo aktywny... Mam tylko nadzieję, że to nie skończy się źle. -Kai z nadzieją w oczach spojrzał w nocne niebo. -I mam nadzieję, że Kiyomi nie namiesza, tak jak wtedy...</div></blockquote><div style="text-align: center;"><b>Akuma</b></div></div></div><div style="text-align: left;"><div><div style="text-align: center;"><br /></div></div><div style="text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: center;"><div><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div></div><div><br style="text-align: left;" /></div><div><br /></div><h4><a href="http://zbawienie-na-sprzedaz.blogspot.com">Który bóg najtaniej sprzeda mi zbawienie?</a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiaN4QTMA2PNu2Gi9P3LREY6un0ZGB_0Leen8CFOXisCqxbXblqX7zytNqHW98nsgne_cH86_vtS_-i7VCHYqkNqq7aLhcW9e9hxOiyuM6l7S-xf4S1y-A98TrEYl92tw2ETUnRCbV5Vww/s470/button2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="302" data-original-width="470" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiaN4QTMA2PNu2Gi9P3LREY6un0ZGB_0Leen8CFOXisCqxbXblqX7zytNqHW98nsgne_cH86_vtS_-i7VCHYqkNqq7aLhcW9e9hxOiyuM6l7S-xf4S1y-A98TrEYl92tw2ETUnRCbV5Vww/s320/button2.jpg" width="320" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><h3 style="clear: both; text-align: center;">Nie zostawiaj mnie samego [KakaSaku]</h3><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><blockquote>Sakura, nie zostawiaj mnie samego.</blockquote></div><b>Ginny Kurogane </b></div><div style="text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: center;"><br /></div><h3 style="text-align: center;">Pan idealny [DeiIta] </h3><div><div style="text-align: justify;"></div><blockquote><div style="text-align: justify;"> — Ochłonąłeś? — zapytał, posyłając mu łobuzerski uśmiech godny gwiazdy filmowej. Ten typ bad boya, który na końcu filmu okazuje się człowiekiem ze złotym sercem.</div></blockquote><div style="text-align: center;"><b>Sayuri7</b></div><div style="text-align: center;"><br /></div><div><br /></div></div></div>Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-435200103365772218.post-28542306312154027332021-06-21T22:50:00.004+02:002021-06-21T22:50:51.040+02:00Nowe rozdziały<h4 style="text-align: center;"><br /></h4><h4 style="text-align: center;"><a href="http://hppietnoprzeszlosci.blogspot.com">We are young! We drink and we fight and we love...</a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1WN6n75Yy6HyBO8xD6GmcNndTqEb9QlwchMUeZYKW7rLgdlfQBAFpFR3zxfSJ49oGPj5Zv0X9qi4SKOOp4rDuEgajkRi9K1HuGSgzCAWJElWqC0rn4yOydBKL7QzPnmcw1k9ROk9nMKE/s457/we+are+young.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="288" data-original-width="457" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1WN6n75Yy6HyBO8xD6GmcNndTqEb9QlwchMUeZYKW7rLgdlfQBAFpFR3zxfSJ49oGPj5Zv0X9qi4SKOOp4rDuEgajkRi9K1HuGSgzCAWJElWqC0rn4yOydBKL7QzPnmcw1k9ROk9nMKE/s320/we+are+young.png" width="320" /></a></div><div style="text-align: center;"><br /></div><h3 style="text-align: center;">Rozdział 35</h3><div style="text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: justify;"></div><blockquote><div style="text-align: justify;">– Czy ty jesteś pewien, że to dobry pomysł? – spytała po raz setny Sabrina, patrząc na butelkę, którą podała jej Rose.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">– Tak, pijcie to już, bo nie mamy za dużo czasu. Rodzice nie będą siedzieć u Malfoya w nieskończoność.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Sabrina, Derek i Albus wypili eliksir i po chwili stali przed nimi jako Amanda, Draco i Harry.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">– Rany, ale ojciec mam kiepski wzrok – sapnął młody Potter. – Nawet moje okulary nie pomagają.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">– Staraj się nie wywrócić – rozkazał mu Derek głosem Malfoya. Zabrzmiało całkiem naturalnie.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">– Rozpoznają nas – jęknęła Blondi, głosem zdecydowanie niepasującym do pani Weasley.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">– Matka tak nie mówi – Młody poprawił krawat. – Dobra, chodźmy.</div></blockquote><div style="text-align: justify;"></div><div style="text-align: center;"><b><br /></b></div><div style="text-align: center;"><b>Szara Dama</b></div><div style="text-align: center;"><b><br /></b></div><div><br /></div><div><div style="text-align: center;"><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div></div><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div><div><br /></div><div><h4 style="text-align: center;"><a href="https://alternative-story-tg.blogspot.com/">"Just a moment to discover your mind..."</a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZnx0iOOQmvjuuCYt7dr-YSUAiOmqN60k9bNIcSCRHwiRnkZUeRKzSSGip-7WCkykLx0vcODBcpeBS_rVfqhfCdpDvc3G43Ap3XfVf2acFXbYnMW1nZp8EMWccmG2i0OmgzhIVq-bTHag/s320/Just+a+moment+to+discover+your+mind...+%255B279%255D.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="212" data-original-width="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZnx0iOOQmvjuuCYt7dr-YSUAiOmqN60k9bNIcSCRHwiRnkZUeRKzSSGip-7WCkykLx0vcODBcpeBS_rVfqhfCdpDvc3G43Ap3XfVf2acFXbYnMW1nZp8EMWccmG2i0OmgzhIVq-bTHag/s0/Just+a+moment+to+discover+your+mind...+%255B279%255D.png" /></a></div><br /><div style="text-align: center;"><br /></div><h3 style="text-align: center;">Rozdział 36</h3><div style="text-align: justify;"></div><blockquote><div style="text-align: justify;">-A wy nie śpicie? -Zapytał Kouyou, zapalając światło.</div><div style="text-align: justify;">-Pytanie powinno brzmieć, dlaczego ty nie śpisz. -Anett odwróciła się w jego stronę, mrużąc oczy z powodu rażącego ją jeszcze światła. Uruha ubrany w jakąś zwykłą koszulkę i w bokserkach podszedł do nich.</div><div style="text-align: justify;">-Bo w łóżku jakoś zimno się zrobiło. -Szatynka od razu wyczuła lekki podtekst w słowach gitarzysty. Z pewnych względów oraz trochę na pokaz, spojrzała błagalnie na niego, wiedząc, że nawet nie będzie musiała używać słów. Kouyou lekko przewrócił oczami, niszcząc plany wokalistki, ale widząc jak jej mina się zmienia, jakby chciała mu coś przekazać, nagle zrozumiał. -Ale naprawdę tylko o temperaturę chodzi kochanie. -Podszedł no niej i pochylając się nad nią, ją objął. -W dodatku musimy rano wstać.</div></blockquote><div style="text-align: justify;"></div><div><br /></div><div style="text-align: center;"><b>Akuma</b></div></div><div style="text-align: center;"><b><br /></b></div><div><br /></div><div><div style="text-align: center;"><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div></div><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div><div><br /></div><div><h4 style="text-align: center;"><a href="http://zbawienie-na-sprzedaz.blogspot.com">Który bóg najtaniej sprzeda mi zbawienie?</a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiaN4QTMA2PNu2Gi9P3LREY6un0ZGB_0Leen8CFOXisCqxbXblqX7zytNqHW98nsgne_cH86_vtS_-i7VCHYqkNqq7aLhcW9e9hxOiyuM6l7S-xf4S1y-A98TrEYl92tw2ETUnRCbV5Vww/s470/button2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="302" data-original-width="470" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiaN4QTMA2PNu2Gi9P3LREY6un0ZGB_0Leen8CFOXisCqxbXblqX7zytNqHW98nsgne_cH86_vtS_-i7VCHYqkNqq7aLhcW9e9hxOiyuM6l7S-xf4S1y-A98TrEYl92tw2ETUnRCbV5Vww/s320/button2.jpg" width="320" /></a></div><div style="text-align: center;"><br /></div><div><br /></div><h3 style="text-align: center;">Pan idealny [DeiIta]</h3><div style="text-align: justify;"><blockquote>— Ochłonąłeś? — zapytał, posyłając mu łobuzerski uśmiech godny gwiazdy filmowej. Ten typ bad boya, który na końcu filmu okazuje się człowiekiem ze złotym sercem.</blockquote></div><div><br /></div><div style="text-align: center;"><b>Sayuri7</b></div></div><div style="text-align: center;"><br /></div>Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-435200103365772218.post-32046317288403007792021-06-21T01:12:00.003+02:002021-06-21T01:13:21.853+02:00[333] 𝗶 𝘀𝗲𝗲 𝗳𝗶𝗿𝗲 <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://www.wattpad.com/story/273536024-𝗶-𝘀𝗲𝗲-𝗳𝗶𝗿𝗲" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="800" data-original-width="512" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFsaAbLHc589HDstu95XU2ciGeIdIoRKDjvTFusT1SIq8Wsn_Xyck0uy6pEn27idIvW6uPRFsgP6hB4-riiyqU2oGHn11jQlPHik-wk2cFVKJinynaH_ZhmWvLFr7CzMDNdIIDHNZa0rA/s320/273536024-512-k644737.jpg" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">(kliknij w obrazek, aby przenieść się na bloga)</div><div style="text-align: left;"><br /></div><div style="text-align: justify;"></div><blockquote><div style="text-align: justify;">Seria tajemniczych morderstw w Portland. Ktoś zabija... za pomocą substancji używanej przez szamanów voodo. Kto mógłby lepiej przeprowadzić dochodzenie, niż detektyw Amelia Tate z pomocą swojego nowego partnera, Westona Cole'a? Ona zna makabryczny scenariusz z autopsji...</div><div style="text-align: justify;">Z każdym krokiem śledztwo wciąga ją głębiej w świat morderczych instynktów i tajemnic ludzkiej świadomości. Ale żeby powstrzymać mordercę, musi się zmierzyć z własną przeszłością i poznać prawdę, której nie domyślała się w najgorszych snach.</div></blockquote><div style="text-align: justify;"></div><div><br /></div><div style="text-align: center;"><b>Trwające</b></div><div style="text-align: center;"><b>Moony_Fox_</b></div><div style="text-align: center;"><b><br /></b></div>Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-435200103365772218.post-58874433287568279082021-06-10T18:30:00.011+02:002021-06-11T12:59:24.977+02:00[332] Cztery kolory magii: Przebudzenie<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://www.wattpad.com/story/271760489-cztery-kolory-magii-przebudzenie" target="_blank"><img alt="" height="295" src="https://img.wattpad.com/cover/271760489-416-k972818.jpg" width="189" /></a> <br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">(kliknij w obrazek, aby przenieść się na bloga)</div><div><br /></div><div style="text-align: justify;"><blockquote>Cztery żywioły. Cztery dziewczyny. Każda z nich jest inna.<br />Kiedy
Samantha, Abigail, Rosalie i Elisabeth przypadkiem dotykają magicznego
kamienia, ich życie zmienia się jak za dotknięciem czarodziejskiej
różdżki. Nagle zdobywają niesamowite zdolności, dzięki którym dowiadują
się o istnieniu magicznego świata. Nie wiedzą, że wraz z pojawieniem się
ich potężnych mocy, spadnie na nie również ogromna odpowiedzialność.
Wkrótce bohaterki będą musiały zmierzyć się z niebezpieczeństwem, które
może położyć kres nie tylko ich magii, ale również całej krainie
Kenderii.</blockquote></div><div style="text-align: center;"><b>CircledInLoneliness</b></div><div style="text-align: center;"><b>Trwające </b></div><p> </p>BlackRiddhttp://www.blogger.com/profile/03706518531268336947noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-435200103365772218.post-45515457681772154792021-06-08T22:33:00.008+02:002021-06-08T22:34:51.991+02:00Nowe rozdziały <h4 style="text-align: center;"><br /></h4><h4 style="text-align: center;"><a href="http://hppietnoprzeszlosci.blogspot.com">We are young! We drink and we fight and we love...</a></h4><div><br /></div><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1WN6n75Yy6HyBO8xD6GmcNndTqEb9QlwchMUeZYKW7rLgdlfQBAFpFR3zxfSJ49oGPj5Zv0X9qi4SKOOp4rDuEgajkRi9K1HuGSgzCAWJElWqC0rn4yOydBKL7QzPnmcw1k9ROk9nMKE/s457/we+are+young.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="288" data-original-width="457" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1WN6n75Yy6HyBO8xD6GmcNndTqEb9QlwchMUeZYKW7rLgdlfQBAFpFR3zxfSJ49oGPj5Zv0X9qi4SKOOp4rDuEgajkRi9K1HuGSgzCAWJElWqC0rn4yOydBKL7QzPnmcw1k9ROk9nMKE/s320/we+are+young.png" width="320" /></a></div><br /><div style="text-align: center;"><br /></div><h3 style="text-align: center;">Rozdział 34</h3><div style="text-align: justify;"><blockquote>Kevin starał się ignorować irytujące zachowanie kuzyna i jak zwykle odwalał całą wspólną pracę sam. Nawet nie spodziewał się, że tym razem kłopoty mogą spaść na niego. W pewien marcowy poranek w drzwiach Biura Aurorów pojawił się tajemniczy mężczyzna. Miał długie, poplątane włosy, niegolony od kilku tygodni zarost, poplamione ciuchy i wielki turystyczny plecak. Kevin miał wrażenie, że gdzieś już go kiedyś widział, ale nie mógł sobie przypomnieć gdzie.</blockquote></div><div style="text-align: center;"><b>Szara Dama</b></div><div><br /></div><div><br /></div><div style="text-align: center;"><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div></div><div><h4 style="text-align: center;"><a href="https://alternative-story-tg.blogspot.com/">"Just a moment to discover your mind..."</a></h4><div><br /></div><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZnx0iOOQmvjuuCYt7dr-YSUAiOmqN60k9bNIcSCRHwiRnkZUeRKzSSGip-7WCkykLx0vcODBcpeBS_rVfqhfCdpDvc3G43Ap3XfVf2acFXbYnMW1nZp8EMWccmG2i0OmgzhIVq-bTHag/s320/Just+a+moment+to+discover+your+mind...+%255B279%255D.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="212" data-original-width="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZnx0iOOQmvjuuCYt7dr-YSUAiOmqN60k9bNIcSCRHwiRnkZUeRKzSSGip-7WCkykLx0vcODBcpeBS_rVfqhfCdpDvc3G43Ap3XfVf2acFXbYnMW1nZp8EMWccmG2i0OmgzhIVq-bTHag/s0/Just+a+moment+to+discover+your+mind...+%255B279%255D.png" /></a></div><br /><div style="text-align: center;"><br /></div><h3 style="text-align: center;">Rozdział 35</h3><div style="text-align: justify;"></div><blockquote><div style="text-align: justify;">Kouyou powstrzymał się w ostatniej chwili, odsuwając się od Kiyomi i puszczając jej rękę.</div><div style="text-align: justify;">-Wyjdź, po prostu już wyjdź i nie wracaj. -Wycedził gitarzysta przez zęby, odwracając się od kobiety. Był wściekły na siebie, że nie potrafił opanować uczuć sprzed lat, a przecież dopiero co pogodził się z An.</div><div style="text-align: justify;">-Jeszcze będziesz błagał, żebym do Ciebie wróciła. -Po raz ostatni rozległ się głos brunetki, a po chwili ta wyszła z jego domu.</div><div style="text-align: justify;">Uruha usiadł na kanapie, chowając twarz w dłoniach. W myślach błagał, by Temari nigdy nie wspomniała Anett o tym co widziała, nie mógł przez chwilę słabości jej stracić. Nie kochał Kiyomi, tego był pewien.</div><div style="text-align: justify;">Gdy tak siedział, do jego głowy wpadł pewien pomysł związany z Miko, jednak musiał najpierw ustalić to z An. Już miał sięgnąć po telefon, by zadzwonić do kobiety, gdy po salonie rozległ się głos jego córki.</div><div style="text-align: justify;">-Nie powiem jej, nie martw się. Ale nadal nie wierzę...</div></blockquote><div style="text-align: center;"><b>Akuma</b></div></div><div><br /></div><div><br /></div><div style="text-align: center;"><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div></div><div><br /></div><div><h4 style="text-align: center;"><a href="https://still-falling-for-you.blogspot.com/">For worst or for better gonna give it to you in capital letters. / Naruto - Zbiór Opowiadań</a></h4><div><br /></div><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHcWgp6fWGHdDjt3z7vn51IpyrHRg2g7UlHTZlalmoBeXU_-0y-B-HIyiM0yzEWRxq1Ys-cH0Tn_1W94we9B-LvEXvp7hzLYbrXtgH0VKq7l943xz5wacKvLIYLF5co8XD0w3oEs88mpk/s320/For+worst+or+for+better+gonna+give+it+to+you+in+capital+letters+%255B263%255D.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="213" data-original-width="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHcWgp6fWGHdDjt3z7vn51IpyrHRg2g7UlHTZlalmoBeXU_-0y-B-HIyiM0yzEWRxq1Ys-cH0Tn_1W94we9B-LvEXvp7hzLYbrXtgH0VKq7l943xz5wacKvLIYLF5co8XD0w3oEs88mpk/s0/For+worst+or+for+better+gonna+give+it+to+you+in+capital+letters+%255B263%255D.jpg" /></a></div><br /><div style="text-align: center;"><br /></div><h3 style="text-align: center;">Zanim odejdziesz.</h3><div style="text-align: justify;"><blockquote>Zdawała sobie z tego sprawę, lecz nie potrafiła działać inaczej. Widziała, jak staje się osobą nijaką, wiedziała, że to prowadzi ją do samozagłady. Wewnętrzne sprzeczności własnego sumienia.</blockquote></div><div style="text-align: center;"><b>K.</b></div></div><div><br /></div><div><br /></div><div><div style="text-align: center;"><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div></div><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div><div><br /></div><div><h4 style="text-align: center;"><a href="https://szpital-konoha.blogspot.com">Szansa śmierci była za każdym razem. Chodziło o stworzenie szansy życia.</a></h4><div><br /></div><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEmCsxD5NonLQ0mIRiumwBZYQwUbuNjzV7Tf2LKrKrXaIucycMfAkgt7yFHTNRNsqd3zx4Ke99cqKqkgn6H0aQZjII4twnf_8K7jITcOeZ4eqxXzxxrDaFToMRmP7rvwKwIFTgR_kjJmA/s320/szpital.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="320" data-original-width="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEmCsxD5NonLQ0mIRiumwBZYQwUbuNjzV7Tf2LKrKrXaIucycMfAkgt7yFHTNRNsqd3zx4Ke99cqKqkgn6H0aQZjII4twnf_8K7jITcOeZ4eqxXzxxrDaFToMRmP7rvwKwIFTgR_kjJmA/s0/szpital.jpg" /></a></div><br /><div style="text-align: center;"><br /></div><h3 style="text-align: center;">Rozdział #3</h3><div style="text-align: justify;"></div><blockquote><div style="text-align: justify;">Zdążyła. Rozglądała się po szpitalnej kawiarni wypatrując znajomych twarzy. Był piątek i jak w co tygodniowym rytuale, powinna wypić kawę z odtłuszczonym mlekiem, razem z Ino, Temari i Karin. Z niewielkiego tłumu, ściśniętego na kawiarnianej werandzie, odnalazła charakterystyczne czerwone włosy Uzumaki.</div><div style="text-align: justify;">– Znowu się spóźniłaś Haruno.</div><div style="text-align: justify;">– Przecież jestem o czasie – odrzekła zdyszana, zajmując miejsce na przeciwko Karin. – Nie siedzę w kostnicy, jak ty Uzumaki, więc nie zawsze pacjenci pozwolą mi wyjść.</div></blockquote><div style="text-align: center;"><b>K.</b></div></div><div><br /></div><div><br /></div><div><div style="text-align: center;"><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div></div><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div><div><h4 style="text-align: center;"><a href="http://mrok-fanfic.blogspot.com/">Mrok</a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiny_eeTUb-4UIbDp_6JgXzwNRa5BI3TuiAQ8n6VTjXvJy8DGDPGAF0uXyZPk803grtWq6OJJZ3nNXTHZZ7mAibt35fIUuqHriETx_JgfRbsADAjp4iOonMj3wabrbSxFzWbzECH7Ddatk/s387/Mrok+%255B283%255D.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="213" data-original-width="387" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiny_eeTUb-4UIbDp_6JgXzwNRa5BI3TuiAQ8n6VTjXvJy8DGDPGAF0uXyZPk803grtWq6OJJZ3nNXTHZZ7mAibt35fIUuqHriETx_JgfRbsADAjp4iOonMj3wabrbSxFzWbzECH7Ddatk/s320/Mrok+%255B283%255D.png" width="320" /></a></div><br /><div style="text-align: center;"><br /></div><h3 style="text-align: center;">Chapter 24</h3><div style="text-align: justify;"></div><blockquote><div style="text-align: justify;">Nagle do naszych uszu docierają jakieś krzyki. Czterech mężczyzn ubranych kompletnie na czarno, z kapturami zarzuconymi na głowy zaczyna się do nas zbliżać, mając w głębokim poważaniu biegnącą za nimi ochronę. Przechodzą przez tłum ludzi, odpychając rozemocjonowane osoby zbyt mocno. Jedna dziewczyna upada nawet na podłogę. Wbiegają po schodach, a za chwilę stoją przed nami w swej okazałości. Trzech z nich znam z poprzednich spotkań, ale stojącego na ich czele faceta widzę po raz pierwszy. Jego lodowate spojrzenie wędruje po twarzach nas wszystkich. Trochę przydługie blond kosmyki wystają zza kaptura. Czy to jest ten cały Jonathan?</div><div style="text-align: justify;">— Ciebie tutaj nie zapraszałem. — Oświadcza Luke surowym tonem.</div><div style="text-align: justify;">— Przepraszam, panie Hemmings. Nie chcieli się zatrzymać, a nawet przyłożyli Stevenowi. — Relacjonuje ochroniarz, za którym mnożą się następni.</div><div style="text-align: justify;">— Tak się wita brata? A gdzie szampan i kobiety? — Mężczyzna jest całkowicie wyluzowany. — Pobawiłeś się nią już, ile chciałeś, bo czas nas nagli?</div><div style="text-align: justify;">— Brat? Kim pobawiłeś? O co chodzi, Luke! — Kieruję zdenerwowane spojrzenie w stronę blondyna.</div></blockquote><div style="text-align: justify;"></div><div style="text-align: center;"><b> Lex May</b></div></div><div style="text-align: center;"><b><br /></b></div><div><br /></div><div><div style="text-align: center;"><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div></div><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div><div><h4 style="text-align: center;"><a href="http://zaginiona-przeszlosc.blogspot.com/">Zaginiona przeszłość</a></h4><div><br /></div><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGptD5wE6ipt6srz1C-lleQdxYSJKfZDloVbhN8_PS3Tt_BfDNouPg5iXitnLe0fD5QPMyLzQWfGynS2QqLc_CnBAGQ0rxlQnWiXHQpIn3vfH5VRRAVO9THzsObvobZ0CZEpBA78-LK1g/s280/zaginiona+przesz%25C5%2582o%25C5%259B%25C4%2587+5.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="191" data-original-width="280" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGptD5wE6ipt6srz1C-lleQdxYSJKfZDloVbhN8_PS3Tt_BfDNouPg5iXitnLe0fD5QPMyLzQWfGynS2QqLc_CnBAGQ0rxlQnWiXHQpIn3vfH5VRRAVO9THzsObvobZ0CZEpBA78-LK1g/s0/zaginiona+przesz%25C5%2582o%25C5%259B%25C4%2587+5.png" /></a></div><br /><div style="text-align: center;"><br /></div><h3 style="text-align: center;">Rozdział 7</h3><div style="text-align: justify;"></div><blockquote><div style="text-align: justify;">– Interesujące... – szepcze mężczyzna.</div><div style="text-align: justify;">Ponownie dotyka mojego policzka. Wzdrygam się, czując jego zimne dłonie. Panująca wokół cisza staje się nie do zniesienia. Pragnę, żeby ktoś się odezwał, bo staje się to męczące i jeszcze bardziej mnie stresuje. Ta niepewność mnie dołuje. Ciągle obawiam się tego, co może za chwilę się wydarzyć.</div><div style="text-align: justify;">– Ty jesteś interesująca – zwraca się do mnie.</div></blockquote><div style="text-align: justify;"></div><div style="text-align: center;"><b>Maggie</b></div></div><div style="text-align: center;"><b><br /></b></div><div><br /></div><div><div style="text-align: center;"><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div></div><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div><h4 style="text-align: center;"><a href="http://zbawienie-na-sprzedaz.blogspot.com">Który bóg najtaniej sprzeda mi zbawienie?</a></h4><div><br /></div><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiaN4QTMA2PNu2Gi9P3LREY6un0ZGB_0Leen8CFOXisCqxbXblqX7zytNqHW98nsgne_cH86_vtS_-i7VCHYqkNqq7aLhcW9e9hxOiyuM6l7S-xf4S1y-A98TrEYl92tw2ETUnRCbV5Vww/s470/button2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="302" data-original-width="470" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiaN4QTMA2PNu2Gi9P3LREY6un0ZGB_0Leen8CFOXisCqxbXblqX7zytNqHW98nsgne_cH86_vtS_-i7VCHYqkNqq7aLhcW9e9hxOiyuM6l7S-xf4S1y-A98TrEYl92tw2ETUnRCbV5Vww/s320/button2.jpg" width="320" /></a></div><br /><div style="text-align: center;"><br /></div><h3 style="text-align: center;">Wyjście z szafy [ShikadaixInojin]</h3><div style="text-align: justify;"><blockquote>— Och — Kobieta zamyśliła się. — Więc jaki tego sens? Czy nie zaczynacie sobie przeszkadzać?</blockquote></div><div style="text-align: center;"><b>Sayuri7</b></div><div style="text-align: center;"><b><br /></b></div><div style="text-align: center;"><b><br /></b></div>Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-435200103365772218.post-78522339809248150432021-05-25T00:16:00.003+02:002021-05-26T00:18:18.197+02:00Nowe rozdziały<h4 style="text-align: center;"><br /></h4><h4 style="text-align: center;"><a href="https://kraina-narnii.blogspot.com/">Opowieści z Narnii: Klan Lodowatych Serc</a></h4><div style="text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgFauu_WD3k7VmImGe5GnTsfy9Gyx4qWPeWAFSw8UGXeagelmKLl_N94lxit0DmKgVynTjZlirQNmYWT7Jdj_VX21rmZw8iLR8H0kfxKyjC2dhUp9CFnVOJJOC44fuc1Cr73lBVxddWmY/s320/szablon.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="124" data-original-width="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgFauu_WD3k7VmImGe5GnTsfy9Gyx4qWPeWAFSw8UGXeagelmKLl_N94lxit0DmKgVynTjZlirQNmYWT7Jdj_VX21rmZw8iLR8H0kfxKyjC2dhUp9CFnVOJJOC44fuc1Cr73lBVxddWmY/s0/szablon.png" /></a></div><br /><div style="text-align: center;"><br /></div><h3 style="text-align: center;">Rozdział 1</h3><blockquote><div style="text-align: justify;">Pevensie wyszedł z pomieszczenia, kierując się korytarzem w stronę salonu. Mieszkanie było inne niż zamek w Ker-Paravel, o którym często wspominał. Ciemne przejście było niczym w porównaniu do korytarzu ogromnej, starej posiadłości, gdzie na każdym kroku widniały obrazy, miecze czy nawet zbroje.</div><div style="text-align: justify;">Ale Edmund wiedział, że nie ma o czym myśleć. Potrząsnął głową, po czym pojawił się w salonie, gdzie czekał już na niego brat. Patrzył tępo w ścianę, na której widniał stary obraz z gepardem ułożonym wśród krajobrazu sawanny.</div><div style="text-align: justify;">— Piękny — westchnął Edmund. — Nigdy nie zapomnę mówiących Gepardów, tych które towarzyszyły nam podczas każdej bitwy o Narnię i inne ziemie.</div></blockquote><div style="text-align: justify;"></div><div style="text-align: center;"><b>Talon</b></div><div style="text-align: center;"><b><br /></b></div><div style="text-align: center;"><b><br /></b></div><div style="text-align: center;"><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div></div><div style="text-align: center;"><h4><a href="http://zbawienie-na-sprzedaz.blogspot.com">Który bóg najtaniej sprzeda mi zbawienie?</a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiaN4QTMA2PNu2Gi9P3LREY6un0ZGB_0Leen8CFOXisCqxbXblqX7zytNqHW98nsgne_cH86_vtS_-i7VCHYqkNqq7aLhcW9e9hxOiyuM6l7S-xf4S1y-A98TrEYl92tw2ETUnRCbV5Vww/s470/button2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="302" data-original-width="470" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiaN4QTMA2PNu2Gi9P3LREY6un0ZGB_0Leen8CFOXisCqxbXblqX7zytNqHW98nsgne_cH86_vtS_-i7VCHYqkNqq7aLhcW9e9hxOiyuM6l7S-xf4S1y-A98TrEYl92tw2ETUnRCbV5Vww/s320/button2.jpg" width="320" /></a></div><br /><div><br /></div><h3>Pustynne Noce [ShikaTema]</h3><div style="text-align: justify;"></div><blockquote><div style="text-align: justify;">Jeszcze tego samego dnia stał na środku wojskowego placu otoczony tonami piasku i skwarem bezlitośnie lejącym się z nieba ze ściągniętą, żałosną miną, spotęgowaną przez pot lejący się po głowie. Jedyne słowo, które cisnęło mu się na usta miało wiele wspólnego z “upierdliwe”. </div><div style="text-align: justify;">— To miejsce stanie się dla was prawdziwą linią frontu. — Temari przecinała w tą i z powrotem krótki odcinek przed ich szeregiem. Grubymi, wojskowymi butami rozkopywała piasek. — Nauczycie się, jak radzić sobie w terenie wśród jednego z najgorszych klimatów.</div></blockquote><div><b>Temira</b></div><div><br /></div><div style="font-weight: bold;"><br /></div></div>Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-435200103365772218.post-14885568539947152382021-05-18T21:22:00.002+02:002021-05-18T23:17:40.576+02:00Nowe rozdziały <h4 style="text-align: center;"><br /></h4><h4 style="text-align: center;"><a href="http://swiat-amorisowego-zametu.blogspot.com">Świat Amorisowego Zamętu</a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyToPUFB7sb_3c27XIBEItq8vxQxpvcKO9b4Ef-GkV5NvLGbmkjVA6oe5NHkfwWDxshZUuiTM9uoz4_sTwcUu-SiXYBYo7owrbO5a7Su9M_YmpJLVI68nPAGx9zED149jbrj3S3qmywgI/s320/%25C5%259Awiat+Amorisowego+Zam%25C4%2599tu.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="166" data-original-width="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyToPUFB7sb_3c27XIBEItq8vxQxpvcKO9b4Ef-GkV5NvLGbmkjVA6oe5NHkfwWDxshZUuiTM9uoz4_sTwcUu-SiXYBYo7owrbO5a7Su9M_YmpJLVI68nPAGx9zED149jbrj3S3qmywgI/s0/%25C5%259Awiat+Amorisowego+Zam%25C4%2599tu.jpg" /></a></div><br /><div style="text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: center;"><b>Lysandrowe fantazje – rozdział ósmy</b></div><div><br /></div><div style="text-align: justify;"></div><blockquote><div style="text-align: justify;">— Trzeba było nie uciekać, Kruszynko — zaśmiał się i wyciągnął do mnie dłoń.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Przyjęłam pomoc niechętnie. Najpierw szczuje, a potem wielce pomaga. Phie. Łaski bez.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">Otrzepałam się z kurzu i ściągnęłam słuchawki. No to sobie posłuchałam… Ale przynajmniej mam towarzystwo. Chcąc nie chcąc, mając przy sobie Kastiela i Demona czułam się nieco bardziej bezpiecznie. Szczególnie po tym, jak mnie nastraszył.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">— Nie mów do mnie tak — warknęłam przez zaciśnięte zęby, na co bezczelnie się zaśmiał. Jak śmiesz?!</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">— Ale jak? W sensie, że „Kruszynko”?</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">— W sumie możesz się nawet w ogóle do mnie nie odzywać. — Wzruszyłam ramionami. — Mushu.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">— Oj, nie denerwuj się, mała — zaśmiał się jeszcze bardziej bezczelnie, po czym zaczął mnie czochrać.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">— Zostaw mnie, bo tego pożałujesz. — Odtrąciłam jego rękę, ponownie naciągając kaptur na głowę.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">— Już, już. Już dobrze, Kruszynko.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">— Naprawdę musisz to robić? Znajdź sobie inny obiekt do żartów — sapnęłam ze złości. Chyba jednak wolałabym wracać sama do domu…</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">— Nie rozumiem, co złego jest w tym uroczym przezwisku.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">— Na przykład to, że jest kompletnie nieuzasadnione i bez sensu, więc jak mogłabym cię prosić, to przestań mnie tak nazywać.</div><div style="text-align: justify;"><br /></div><div style="text-align: justify;">— Jak to nieuzasadnione? — Spojrzał na mnie zdziwiony, po czym założył ręce na klatce piersiowej. — To nie ja wyjadałem całą kruszonkę z placka, a potem wszystkie okruszki, jakie były na talerzu. Poza tym — uciszył mnie gestem, nim zdążyłam choćby otworzyć usta. Dupek. — sama zwracasz się do mnie przezwiskiem z dzieciństwa, więc uznałem, że ci to nie przeszkadza.</div></blockquote><div style="text-align: justify;"></div><div style="text-align: center;"><b><br /></b></div><div style="text-align: center;"><b>Fallen Angel</b></div><div style="text-align: center;"><b><br /></b></div><div style="text-align: center;"><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div><div><span style="color: #b45f06;"><span><span><b><span><span><b><span><span><span><br /></span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div><div><span><span><span><span><span><span><span><span><h4><a href="https://szpital-konoha.blogspot.com">Szansa śmierci była za każdym razem. Chodziło o stworzenie szansy życia.</a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4N67RF04b-OD2hnTvwdv2AzorW6m41gl9RuiIC8EM5FpHfbb2_sFCn-TdkbnYziKJXp96lWzQ2mu16Yec3AvLD8YJ2Y4wG7TNgKKJnktIRnTebFerHtDv8EcP00bpU5iewEVi4-xym70/s320/szpital.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="320" data-original-width="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4N67RF04b-OD2hnTvwdv2AzorW6m41gl9RuiIC8EM5FpHfbb2_sFCn-TdkbnYziKJXp96lWzQ2mu16Yec3AvLD8YJ2Y4wG7TNgKKJnktIRnTebFerHtDv8EcP00bpU5iewEVi4-xym70/s0/szpital.jpg" /></a></div><br /><div><br /></div><div><b>Rozdział #2</b></div><div style="text-align: justify;"></div><blockquote><div style="text-align: justify;">W mieszkaniu położył torbę w przedpokoju, kierując się w stronę tej części domu, w której znajdował się stelaż. A może to dzisiaj jest ten dzień? Delikatnie, pochwycił w palce, szorstki materiał płótna. Był on już wypłowiały od słońca i zakurzony. Pod nim, na sztaludze, znajdował się portret. Uśmiechnięta, ciemnowłosa kobieta spoglądała na niego brązowymi, ciepłymi tęczówkami. Jej usta unosiły się do góry, odsłaniając rząd białych, równych zębów.</div><div style="text-align: justify;">Odkąd Maria odeszła nie malował żadnych obrazów. Może czas to zmienić?</div></blockquote><div style="text-align: justify;"></div><div><b><br /></b></div><div><b>K.</b></div></span></span></span></span></span></span></span></span></div><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span></span></span></span><div style="color: black; font-size: medium;"><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></span></span></div><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div></div><div><span><span><span><span><span><span><span><span><h4><a href="http://hppietnoprzeszlosci.blogspot.com">We are young! We drink and we fight and we love...</a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTT40pI-B164PbqdT1eIcnMTiSe-MHz7Njp2sd3I-1JdgxnEmsVCGVpnHNV6Dce2ZFH92X1kB2DMY7O9um1BXtM8nPnqizS0Py3-CK1Jv105YiBdowpRAp-ktUgJVv56LID10yiDiFm8I/s320/We+are+young%2521+We+drink+and+we+fight+and+we+love...+%255B242%255D.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="202" data-original-width="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTT40pI-B164PbqdT1eIcnMTiSe-MHz7Njp2sd3I-1JdgxnEmsVCGVpnHNV6Dce2ZFH92X1kB2DMY7O9um1BXtM8nPnqizS0Py3-CK1Jv105YiBdowpRAp-ktUgJVv56LID10yiDiFm8I/s0/We+are+young%2521+We+drink+and+we+fight+and+we+love...+%255B242%255D.png" /></a></div><br /><div><br /></div><div><b>Rozdział 33</b></div><div style="text-align: justify;"></div><blockquote><div style="text-align: justify;">Harry zmierzył Malfoya swoim najgroźniejszym spojrzeniem, którego współpracownik oczywiście się nie przestraszył. Szef biura otworzył okno i odpalił papierosa. Przez chwilę spoglądał na ruchliwą ulicę Londynu, choć wiedział, że to tylko złudzenie, ponieważ znajdowali się pod ziemią. Za takie złudzenia właśnie kochał magię.</div><div style="text-align: justify;">– Znalazłem czarnoksiężnika Aretasa w kartach z czekoladowych żab. Nie ma o nim żadnej konkretnej informacji, ponieważ cała postać owiana jest legendą. Istnieje tylko przypuszczalna data jego narodzin, wiadomo, że szkolił największych czarnoksiężników, że prawdopodobnie przez chwilę uczył się u niego Grindelwald, a żeby go odnaleźć trzeba złamać naprawdę potężne klątwy.</div></blockquote><div style="text-align: justify;"></div><div><br /></div><div><b>Szara Dama</b></div><div><b><br /></b></div></span></span></span></span></span></span></span></span></div></div>Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-435200103365772218.post-62119063666116798282021-05-11T21:50:00.002+02:002021-05-18T23:18:07.556+02:00Nowe rozdziały <h4 style="text-align: center;"><br /></h4><h4 style="text-align: center;"><a href="https://siedem-listow.blogspot.com">Siedem listów - Dramione by K.</a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjq35mISBXFmZFN6V33jaKyhaPAblSXUpFf4NijFSF1issoQ3Vj7XnPAKsWPKsHdTYzzz7_2X9IIbKwG7N88uZ-WU_Q1SXOz_dD24Kct6aIISOq7dVEb859ggEGeockjs5wvi53jiYlxL0/s280/siedemlist%25C3%25B3w.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="154" data-original-width="280" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjq35mISBXFmZFN6V33jaKyhaPAblSXUpFf4NijFSF1issoQ3Vj7XnPAKsWPKsHdTYzzz7_2X9IIbKwG7N88uZ-WU_Q1SXOz_dD24Kct6aIISOq7dVEb859ggEGeockjs5wvi53jiYlxL0/s0/siedemlist%25C3%25B3w.jpg" /></a></div><br /><div style="text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: center;"><b>List trzeci.</b></div><div style="text-align: justify;"></div><blockquote><div style="text-align: justify;">Zaskakująco tłoczno i gwarno było tego dnia w Dziurawym Kotle. Czarodzieje siedzieli przy stolikach, inni stali przy barze. Tom wydawał się być zagoniony i nie wiedział, w co ma włożyć ręce. Pomimo tego że była sobota, Draco wydawał się nieprzyzwyczajony do takiego tłumu.</div><div style="text-align: justify;">Chwile wcześniej skończył jeść kolację i udał się na górę, aby położyć się spać. Nie oczekiwał nikogo w swoim apartamencie, dlatego zdziwił się, kiedy Blaise Zabini znajdował się na sofie w salonie.</div></blockquote><div style="text-align: justify;"></div><div style="text-align: center;"><b>K.</b></div><div><br /></div><div><br /></div><div><div style="text-align: center;"><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div></div></div><div><br /></div><div><h4 style="text-align: center;"><a href="http://zaginiona-przeszlosc.blogspot.com/">Zaginiona przeszłość</a></h4><div style="text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBJxndqmDjHG36lYh2Ss10zQOKYvM7csx3eGRuchCaVskqzdGo6B34ACIvut-3EyrNwscIfI8iWEpvuXXk3zlP4D17QQxFtUbcpNhZY5kwGtf6LSKuXFkFhGqz_EK33rgcx5ZJ3_gyOpw/s280/zaginiona+przesz%25C5%2582o%25C5%259B%25C4%2587+5.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="191" data-original-width="280" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBJxndqmDjHG36lYh2Ss10zQOKYvM7csx3eGRuchCaVskqzdGo6B34ACIvut-3EyrNwscIfI8iWEpvuXXk3zlP4D17QQxFtUbcpNhZY5kwGtf6LSKuXFkFhGqz_EK33rgcx5ZJ3_gyOpw/s0/zaginiona+przesz%25C5%2582o%25C5%259B%25C4%2587+5.png" /></a></div><br /><div style="text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: center;"><b>Rozdział 6</b></div><div style="text-align: justify;"></div><blockquote><div style="text-align: justify;">Płaczę. Nie wiem kiedy daję upust łzom. Boję się. Jakim cudem ona ze mną rozmawia? Powinna być martwa!</div><div style="text-align: justify;">Kobieta mocno łapie moją szyję. Zaciska na niej swoje lodowate palce.</div><div style="text-align: justify;">– Teraz twoja kolej – mówi głosem pełnym jadu.</div><div style="text-align: justify;">Nie mogę oddychać. Duszę się. Chcę coś zrobić, ale nie jestem w stanie ruszać rękoma. Coś mnie trzyma. Nie mogę się odezwać. Czy tak ma wyglądać mój koniec?</div><div style="text-align: justify;">Wpatruję się w krwistoczerwone oczy staruszki. Już nie są tak błękitne, jak kiedyś. Przypominają tęczówki upiora.</div></blockquote><div style="text-align: justify;"></div><div><br /></div><div style="text-align: center;"><b>Maggie</b></div></div><div style="text-align: center;"><b><br /></b></div><div style="text-align: center;"><b><br /></b></div><div style="text-align: center;"><div><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div></div><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div></div>Unknownnoreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-435200103365772218.post-77347994366972561482021-05-07T23:29:00.006+02:002021-05-07T23:29:56.748+02:00Nowe rozdziały<p> </p><div style="text-align: center;"><h4>
</h4><h4 style="text-align: center;"><a href="http://swiat-amorisowego-zametu.blogspot.com/">Świat Amorisowego Zamętu</a> </h4><h4 style="text-align: center;"> <br /><a href="http://hppietnoprzeszlosci.blogspot.com"></a></h4></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjREpCUC0KTwfzlxmLGz3ksbZgWZKhgGmtzBg5FM7fvWRPIym3hY-3Tl4Vd5blU1cN-V7JmELgzt8IPGX_r50qhgByWeo2VTf_l77fYrLgoQhQ8jyb3ZfB5SVTxx8xM5bPMqAL75Lt_JSo/s1600/%25C5%259Awiat+Amorisowego+Zam%25C4%2599tu.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="166" data-original-width="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjREpCUC0KTwfzlxmLGz3ksbZgWZKhgGmtzBg5FM7fvWRPIym3hY-3Tl4Vd5blU1cN-V7JmELgzt8IPGX_r50qhgByWeo2VTf_l77fYrLgoQhQ8jyb3ZfB5SVTxx8xM5bPMqAL75Lt_JSo/s1600/%25C5%259Awiat+Amorisowego+Zam%25C4%2599tu.jpg" /></a></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b>Lysandrowe fantazje — rozdział siódmy<br /></b></span></div>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
Przymknęłam na chwilę oczy, wzięłam dwa głębokie wdechy i kiedy napięcie zmieniło się w skupienie, zaczęłam uderzać Dakotę.<br />Prawidłowa garda. Spojrzenie skoncentrowane na przeciwniku. Najpierw pojedyncze uderzenia.<br />Lewa.<br />Prawa.<br />Lewa na tułów.<br />—
Pamiętaj o prostych plecach… Luźniej na nogach… O, dokładnie tak! —
Uśmiechnął się szeroko z zadowoleniem, skutecznie blokując moje ciosy.<br />Lewy sierpowy.<br />Unik. Cios.<br />Zejście w prawo.<br />Z
każdym ciosem serce biło coraz mocniej. W ogóle nie czułam zmęczenia.
Miałam wrażenie, że zaczynam fruwać nad ringiem. Widziałam tylko swoje i
Dake’a dłonie. Słyszałam tylko cichy plask skóry o skórę i szybkie
oddechy.<br />Cios. Unik. Cios.<br />Dwa kroki w prawo i znowu cios, unik, cios.<br />Wycofać się. Wziąć głęboki oddech i znów zaatakować.<br />Zaczynałam
znów czuć ten dreszczyk emocji co kiedyś. To podekscytowanie, kiedy
udawało mi się uderzyć Dakotę. Satysfakcja, gdy na jego twarzy pojawiało
się zdziwienie czy uznanie.<br />Zupełnie jak w bidulu.<br /><i>— I gdzie uciekasz, smarkulo?!<br />Słysząc nienawistne nawoływania, chciałam się gdzieś schować i nigdy nie wychodzić, zniknąć…<br />— I tak cię dorwę!<br />Zostawcie mnie. Co ja wam zrobiłam? Chcę tylko spokoju...</i><br /><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"></span></blockquote>
<div style="text-align: center;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b>Fallen Angel</b></span></div><div style="text-align: center;"><span style="font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><b> </b></span><div><div style="text-align: center;"><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div></div><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div><div><h4 style="text-align: center;"><a href="http://hppietnoprzeszlosci.blogspot.com">We are young! We drink and we fight and we love...</a></h4><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3fvSVFB-34hCqTFfVpuFIrZLJKv8JXZKThKTnr3ocpjsP9zeuQZ3VXnhg5o-WclIs93xZc5OErf-Pd-mRZPPgD9oQw2vg7-URGOx42jkLN8wSkjWMqV5YDn6VkwXAWvdq5VXz7IR5Q9w/s320/we+are+young.png" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="202" data-original-width="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3fvSVFB-34hCqTFfVpuFIrZLJKv8JXZKThKTnr3ocpjsP9zeuQZ3VXnhg5o-WclIs93xZc5OErf-Pd-mRZPPgD9oQw2vg7-URGOx42jkLN8wSkjWMqV5YDn6VkwXAWvdq5VXz7IR5Q9w/s0/we+are+young.png" /></a></div><div style="text-align: center;"><br /></div><h3 style="text-align: center;">Rozdział 32</h3><div style="text-align: justify;"><blockquote>W sylwestra Derek obudził się dość późno. Kevina nie było już w łóżku,
za to na ziemi leżała masa prezentów. Przeciągnął się leniwie i zaczął
czytać, kto go w tym roku obdarował. Większość była od wujków i ciotek.
Nie mógł na imprezę zaprosić wszystkich, więc umówiono się na wspólny
obiad w Norze. Stwierdził, że odpakuje później, bo zaburczało mu w
brzuchu. Już miał zejść do kuchni, ale przypomniał sobie o jednej ważnej
rzeczy. Chwycił różdżkę i machnął nią z zapałem. Kołdra na jego łóżku
ułożyła się równo na materacu.</blockquote></div><div style="text-align: center;"><b>Szara Dama</b></div></div><div><br /></div><div><div style="text-align: center;"><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;">--------------------------------------♢♢♢-------------------------------------- </span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div></div><div><span style="color: #b45f06;"><span style="font-size: x-small;"><span><b><span><span><b><span><span><span style="font-size: medium;"><br /></span></span></span></b></span></span></b></span></span></span></div><h4 style="text-align: center;"><a href="https://szpital-konoha.blogspot.com">Szansa śmierci była za każdym razem. Chodziło o stworzenie szansy życia</a></h4><div style="text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiaN4QTMA2PNu2Gi9P3LREY6un0ZGB_0Leen8CFOXisCqxbXblqX7zytNqHW98nsgne_cH86_vtS_-i7VCHYqkNqq7aLhcW9e9hxOiyuM6l7S-xf4S1y-A98TrEYl92tw2ETUnRCbV5Vww/s470/button2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="500" data-original-width="281" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjoyXiTdSNOauHNW7G0UAXUPATAJWRyE0snoJejmczJe0g0THXXGLGvX6tY7MCRcnRkA6kXdYeD4JbiuCt_I-J9LDBVCsDaGzKd9soWj1-fh8ccLADobMnKxg-__Zc9PbAqBK_oAOlTBNCn/s320/szpital.jpg" /></a></div><div style="text-align: center;"><br /></div><h3 style="text-align: center;">Rozdział #1<br /></h3><div style="text-align: justify;"><blockquote>W całej sali zostały uniesione kilkadziesiąt rąk, a wzrok czarnych tęczówek Kakashiego padły na teczkę. <br />–
Tylko w ostatnim roku na waszym oddziale zmarło najwięcej pacjentów. I
to nie byli pacjenci źle zdiagnozowani. To byli pacjenci, którym nawet
nie postawiliście diagnozy. Odprawiani z niczym, bez wykonanych
rutynowych badań. Co piąty pacjent po wyjściu ze szpitala doznawał
zawału mięśnia sercowego. Natomiast ci szczęśliwcy, którzy jednak
trafili na salę operacyjną, umarli, nie dożywszy nawet końca zabiegu. <br />Po jego słowach nastała cisza w całej auli. To była cisza przed burzą. <br />– Zwalniam was.</blockquote></div><div style="text-align: center;"><b>K.</b></div></div>BlackRiddhttp://www.blogger.com/profile/03706518531268336947noreply@blogger.com0