To wszystko jednak może być zwykłą iluzją.
Rozdział 1
— Podczas naszej walki potrafiłem ujrzeć w tobie wielki potencjał. Nie jestem osobą, która proponuje takie układy, dlatego zapytam tylko raz, a ty szybko podejmiesz decyzję. Bardziej niż składania propozycji nie cierpię tracić czasu. Proponuję, abyś wstąpiła w szeregi naszej organizacji, będziesz moją podwładną, pomożemy sobie nawzajem.— Nie zamierzam wstąpić do Akatsuki — odrzekła. W ustach znowu poczuła metaliczny posmak i splunęła krwią w jego stronę. — Myślisz, że nie wiem, czym para się ta wasza organizacja? Polujecie na bijū, wykorzystujecie i okradacie wioski, porywacie jinchūriki, a potem zabijacie. Myślisz, że wstąpię w wasze szeregi? Równie dobrze możesz mnie teraz zabić, lecz nie zmusisz do współpracy.— Sasuke miał rację, jesteś cholernie irytująca.
K.
--------------------------------------♢♢♢--------------------------------------
I think I took it too far when I sold You my heart
rozdział pierwszy
"— To gdzie wtedy byłaś? — Zrobiła to. Pomimo tego, że doskonale wiedziała, że nie powinna, to była względem Yakushi… Okrutna. Zwyczajnie okrutna. Chciała dać upust tej goryczy. Bolało ją serce i bolało ją całe ciało. Podpuchnięte i zaczerwienione oczy skierowały się prosto ku bladziutkiej twarzy Kayeko, rzucając jej bezlitosne spojrzenie. Pełne usta mulatki wykrzywiły się w groźnym grymasie. Czuła, jak szczypała ją delikatna i zaczerwieniona w tym momencie skóra pod oczami od nieustannego, kilkudniowego płaczu i ocierania łez palcami."
Heir Hrush
--------------------------------------♢♢♢--------------------------------------
"Just a moment to discover your mind..."
Rodział 42
-Ona nie może się o tym dowiedzieć. -Stwierdziła Temari, siadając obok Akiry.-Powinna wiedzieć. Wiem, głupio wystrzeliłem i cała ta gadka była bez sensu, ale jeżeli Kouyou naprawdę ciągnie do innych... -Basista zacisnął wargi. Naprawdę żałował tego co powiedział wcześniej. Wyrzuty sumienia skłoniły go do spotkania się z Temari, by mieć pewność w to co od niej usłyszał.-Ojciec właśnie napisał, że wylądowali. -Młoda brunetka odłożyła telefon, cicho wzdychając. -Myślałam nad tym, nawet chciałam jej powiedzieć, ale zrozumiałam, że to bez sensu.-Temari, oszukujemy ich oboje. Kouyou nie wie, ale to lepiej, a Anett... Rozumiem, że go kocha, ale jeżeli jest tak jak mówisz, to po prostu ją wykorzystuje.-Kouyou na razie nie wie, bo by Cię zamordował na miejscu. Ale nie wykorzystuje jej, przecież inaczej nie chciałby wychowywać tego dziecka z nią. -Brunetka ułożyła głowę na ramieniu basisty.-Ona zajmowała by się dzieckiem, a On bawiłby się w najlepsze, tak to chyba miało działać. -Akira patrzył przed siebie bez ruchu.
Akuma
--------------------------------------♢♢♢--------------------------------------
Szansa śmierci była za każdym razem. Chodziło o stworzenie szansy życia.
Rozdział #5
Dochodził go odgłos brzęczącego telefonu, który oznajmił, że przyszła wiadomość SMS. Naruto miał w zwyczaju, nie sprawdzać telefonu przed pierwszym łykiem kawy. Chociaż wiedział, że z naukowego punktu widzenia, nie miało to żadnego sensu, po prostu uważał, że bez kawy szybciej się irytuje.Uwielbiał świeży, mocny zapach zmielonej kawy. Dlatego z pewnego rodzaju czcią, upił pierwszy łyk, zachwycając się jej smakiem. Gorący napój pielęgnował jego przełyk, by następnie wpaść do żołądka.
K.
--------------------------------------♢♢♢--------------------------------------
Opowiadania z Puszczy
Dolina Dziewanny | Prolog – Wielki Wybuch
Krótkowłosa dziewczyna wyciągnęła z plecaka gruby tom jakiejś książki, wyszeptała cicho słowa, których Alina nie rozumiała, a księga natychmiast otworzyła się na odpowiedniej stronie. Klem wlała trochę wody do kociołka, dorzuciła jakichś ziół, zamieszała wypowiadając inkantację:— Fok ‘owo lo ej o’qsfuzaj. – woda zawrzała i zaczęła ulatniać się delikatna para. — Cazessoew. – dodała jeszcze, zgarnęła wszystkie rzeczy do plecaka, złapała dziewczynę za dłoń i uciekła z klasy kierując się do łazienki na dole.
Jelonek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz