Rozdział 8. Zimnokrwiści - cz.II
– Jeśli Dwight naprawdę to zrobi to będzie…– Julio szukał odpowiedniego słowa, w jego głosie wyraźnie wyczuwałem przerażenie. Chyba nawet nie zdawał sobie sprawy jak żałośnie brzmiał.– Rozpęta się piekło – podrzuciłem szybko, po czym westchnąłem nieco znudzony.– Po tym, nie dadzą nam spokoju – stwierdził sucho – zacznie się wojna.– Przecież od początku tego chciał. To naprawdę cię dziwi? Dwight nie pragnie niczego bardziej niż władzy – prychnąłem pogardliwie. Jednak siebie nie mogłem oszukać i tak naprawdę, gdzieś głęboko w środku również czułem się zaniepokojony całą tą sytuacją.
BlackRidd
_________________________________________________________________________
Rozdział 6
– Uratował cię. Tego się trzymajmy – zaproponował, ale Mary nie zamierzała ot tak odpuścić.– Pójdę za nim – zagroziła i tyle wystarczyło, by przekonać Michaela do współpracy.W poddańczym geście uniósł obie ręce ku górze. Już nie wyglądał na aż tak chętnego do rozmowy – nie tak jak wtedy, gdy razem siedzieli w pokoju, mówiąc o przeszłości.– Nie wiem, co zrobił. Ani Carlos, ani Noel – zastrzegł pośpiesznie. – To chyba układ, który rozumieją tylko oni… Ważne, że cię uratowali.– Ale?Bo przecież zawsze musi być jakieś „ale”…Istniało również tym razem.– Nie zauważyłaś, prawda? – Michael westchnął bezgłośnie. – Nie wiem, co się stało – podjął niechętnie – ale Carlos nieźle namieszał. Och, a poza tym znów jest człowiekiem.”
Nessa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz