poniedziałek, 11 listopada 2019

Wywiad z autorem – Nessa #1

Witam wszystkich w ten przyjemny jesienny poranek. Miło mi przybliżyć nico jedną z autorek odwiedzającą Nasz Spis Opowiadań. Drodzy Państwo rozpoczynany Tydzień z Nessą.


S: Miło mi przeprowadzić z Tobą rozmowę. Gratuluję wygranej i dziękuję, że pomagasz nam rozruszać trochę NSO. Zauważyłam, że jesteś jedną z bardziej aktywnych autorek na naszym małym spisie i jest to naprawdę imponujące. Stąd moje pierwsze pytanie – gdzie znajdujesz inspirację na tak wiele historii? Widziałam, że aktywnie prowadzisz parę blogów.

N: I mnie również jest bardzo miło. Ogółem cudownie widzieć, że na katalogu coś się dzieje, zwłaszcza, że jest jednym z nielicznych, które zostały.
Cóż, piszę dużo. Dużo za dużo i tak już dobrych 10 lat. A gdybym miała wskazywać inspirację, zawsze odpowiedź będzie tylko jedna: muzyka.

S: Mogę to zrozumieć, muzyka potrafi poruszać góry. W takim razie wtrącę pytanie o ulubiony gatunek i piosenkę, która zajęła szczególne miejsce w Twoim sercu.

N: O nie, to w moim przypadku temat rzeka. Słucham właściwie wszystkiego, co mi się spodoba, chociaż… najbliżej mi do metalu symfonicznego i rocka. Ulubiona piosenka zmienia się co jakiś czas i zależy od nastroju, ale gdybym miała wybrać, postawiłabym na „Pearls of Light” od Within Temptation. Ukochana od lat.

S: Na pewno na nią spojrzę, bądź tego pewna!

N: Polecam zespół całym serduszkiem. Są niesamowici, naprawdę.

S: Dziesięć lat pisania? To już ładny kawałek historii. Czy od razu założyłaś bloga, czy najpierw było to pisanie „do szuflady”?

N: O tak, zaczynałam jeszcze na Onecie. ^^' I od razu publikowałam. Ogółem pamiętam, że jak kończyłam podstawówkę, każdy miał bloga. Zaczynałam od czytania opowiadań, aż w końcu stwierdziłam, że czemu nie, sama spróbuję. Przyjęło się dość ładnie (wiadomo, z perspektywy czasu początki wyglądają strasznie, no ale każdy z nas musiał się na czymś nauczyć), a potem przepadłam, bo już nie potrafię nie pisać.

S: Pamiętam dobrze ten onetowski szał.

N: Najpierw szał, a potem wielką migrację na Blogspot. Aż dziwne, że tyle czasu już minęło.

S: Jaką JEDNĄ radę dałabyś blogerom, zaczynającym dopiero swoją przygodę z pisaniem?

N: Hm… Zauważyłam taką dziwną tendencję do pogoni za perfekcją. Ludzie dopiero zaczynają, publikują, a potem rezygnują, kiedy pojawią się pierwsze problemy – uwagi, sugestie, czasem ostra krytyka… I łatwo wpaść w pułapkę ciągłych poprawek i pogoni za perfekcją. A prawda jest taka, że zawsze będziemy popełniać błędy, zwłaszcza na początku. Więc dajmy sobie czas na naukę; piszmy dla przyjemności, a reszta przyjdzie sama w odpowiednim czasie. Tekst można poprawić w każdej chwili, zresztą wraz z rozwojem warsztatu ten wcześniejszy zawsze będzie wydawał się słabszy. Tyle że to nic złego, bo świadczy o progresie. 

S: Złota rada. Szczerze, to zauważyłam tę tendencję również w innych aspektach życia. Czasami trzeba wyluzować.

N: O, to się zgadza – pogoń za perfekcją nigdy nie jest dobra. Co nie znaczy, że nie należy się rozwijać. Po prostu we wszystkim trzeba czasu i złotego środka.

S: Widziałam, że zajmujesz się  zarówno twórczością fan fiction, jak i opowieściami własnymi. Czy potrafisz wybrać jaką formę preferujesz?

N: Szczerze mówiąc, trudno mi powiedzieć. Ale sądzę, że jednak fanfiction są trudniejsze. Okej, w autorskich opowiadaniach tworzę świat od podstaw, wszystkie relacje i postacie, ale… wbrew wszystkiemu przychodzi mi to łatwiej niż korzystanie z gotowców. Przy swoich opowiadaniach mogę pozwolić sobie na wszystko (w granicach rozsądku i zasad stworzonego świata, oczywiście). FF to poruszanie się w cudzych ramach, kontrolowanie cudzych postaci. Czasami do głowy przychodzi pomysł, który bardzo chce się zrealizować i zaczyna się szukać luk w oryginale, by zachować logikę. Tyle że czasami takich luk po prostu nie ma i pomysł trzeba porzucić.

S: Puśćmy nieco wodzę fantazji. Czy chciałabyś się zamienić miejscami, z którymś opisywanym przez siebie bohaterem? Przeżyć jego/jej przygody?

N: Dobry Boże, nie, w życiu. Jestem tym typem autora, któremu postacie zdecydowanie nie podziękowałyby za to, co je spotyka. I to nawet, mimo zamiłowania do happy endów.

S: Na koniec parę krótkich pytań, żebyśmy poznali nie tylko Twoją twórczość, ale i osobę. Gotowa?

N: Strzelasz!

S: Co wolisz noc czy dzień?

N: Zdecydowanie noc. Pracuję teraz na dniówki i dosłownie umieram wewnętrznie, bo zamiast wstawać o 4 rano, zdecydowanie bardziej wolę do tej godziny dosiedzieć.

S: Czy jest jakiś cytat, który utkwił ci w pamięci? Nie ważne czy to książka, film, piosenka czy słowa znajomego.

N: Uwielbiam cytaty, zwłaszcza z piosenek, bo zwykle analizuję teksty. Ostatnio ujął mnie kawałek z „Shudder Before The Beautiful” Nightwisha… Po przełożeniu na polski leci mniej więcej tak:
Najgłębsze ukojenie leży w zrozumieniu
Tego wiekowego, niewidzianego strumienia
Dreszcz w obliczu piękna

S: I na koniec: koty czy psy?

N: Koty. Psów się boję. 😀

S: To coś nas łączy. Dziękuję za poświęcony czas. Miło było porozmawiać z Tobą bezpośrednio ^^

N: To ja dziękuję. I również było mi miło. Blogosfera zrobiła się naprawdę mała, zresztą poznawane ludzi to chyba najlepsze, co może być. 😀

5 komentarzy:

  1. Naprawdę fajna inicjatywa! :)
    #teamkoty!

    OdpowiedzUsuń
  2. Raz jeszcze dziękuję bardzo. To była mega przyjemna rozmowa. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, rozmawiało nam się super. Nie byłam nastawiona na pełną profeskę, ale od razu znalazłyśmy wspólny język. Dobrze Was bliżej poznać dziewczyny :D

      Usuń

informacje

Witaj na Naszym Spisie Opowiadań! Już dziś zareklamuj u nas swojego bloga! Przyjmujemy zgłoszenia z każdej platformy :)

Chat

Obserwatorzy

Szukaj

© 2021 | Theme by xvenom