Rozdział 7
– Jeśli nagle skoczysz na polowanie, przysięgam, że znajdę sposób na to, żeby cię zastrzelić – zapowiedział.
Mężczyzna spojrzał na niego tak, jakby widzieli się po raz pierwszy. Zmrużył oczy, ale nie wyglądał ani na rozeźlonego, ani tym bardziej rozbawionego. Było w jego wyrazie twarzy coś, czego Alex w żaden sposób nie potrafił zinterpretować, choć utwierdziło go w przekonaniu, że z Carlosem było gorzej niż mógłby przypuszczać.
– Nie przejmuj się. To akurat mi nie grozi – oznajmił, po raz kolejny uciekając wzrokiem gdzieś w bok. – Nie każ mi żałować, że poprosiłem o towarzystwo.
Nessa
____________________________________________________________
Biały kruk
03. Lotnisko
Szedł trochę sztywniejszym i szybszym krokiem niż wcześniej. Nie za bardzo wiedział, co zrobić z rękami. Co jakiś czas oglądał się za siebie i gdy za piątym razem dostrzegł policjanta, zacisnął usta i zesztywniał jeszcze bardziej.
– Joshua – szepnęła mu matka. Usłyszał ją jak przez ścianę. – Przestań się oglądać, jakbyś się bał, że ktoś cię śledzi. I nie podbiegaj tak. Następnym razem udawaj, że jesteś u siebie.
Przełknął ślinę.
– Następnym razem?
autumn
____________________________________________________________
murderous thoughts
zniewoleni (gaahina) - rozdział 1
- Nie! - mocny, męski głos sprawił, że szatyn zastygł w miejscu - Rozkazuję Ci opuścić ostrzę. W imię Wielkiego Władcy Suny i całego świata Kazakage!
Jego sylwetka spowita była cieniem przez padające tuż zza jego pleców promienie słoneczne. Wysoki. Szerokie ramiona. Bardzo ciemne włosy. Po chwili udało jej się dostrzec kruczoczarne tęczówki wpatrzone wprost w nią.
- Od teraz jest własnością Wielkiego Kazakage.
Nanami Chan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz