wtorek, 3 listopada 2020

Nowe rozdziały


 "Just a moment to discover your mind..."



Rozdział 24

- O czym tak ważnym chciałaś pogadać? - Ponownie na nią spojrzał, nie ukrywając złości na swojej twarzy. Kobieta oparła głowę o ścianę, przez chwilę się zastanawiając, czy powinna powiedzieć prawdę.
- Już... Nie ważne. -Odpowiedziała, zaciskając wargi.
- Miko!!
- Ja naprawdę nie chcę się już w między was wtrącać, przepraszam. Też chciałabym zapomnieć, ale nie mogę...
Akuma

 -------------------------------------------♢♢♢------------------------------------------- 


May it be an evening star shines down upon you. May it be when darkness falls.


Rozdział #14 - Wyprawa w nieznane.

Barczysty czarnoksiężnik, stał w tym momencie na brukowej kostce swojego pałacu. Z wieży obserwował niewielki punkt, który w oddali tlił się i czekał. Zdawałoby się, że jego głowę zaprzątają złowrogie myśli, a szarłat jego tęczówek był w tamtej chwili wyjątkowo mroczny, lecz przepełniony spokojem. Z oddali słychać było skomlenia i jęki, dochodzące z podziemnych lochów. Napawał się tym dźwiękiem. Stojąc na szczycie powoli oddychał, a na jego twarzy pojawił się cyniczny uśmiech. Zamknął powieki.
"A teraz śpij słodko Księżniczko Byakugana. Będę czekał na ciebie,
gdziekolwiek pójdziesz, gdziekolwiek się schowasz
– dopadnę ciebie i zabiorę wszystko, co jest ci drogie.
Będę czekał. Te piękne oczy pewnego dnia zabiorą ci wszystko.
A teraz śpij słodko Księżniczko Byakugana. "
K.

 -------------------------------------------♢♢♢------------------------------------------- 


Mrok



Chapter 17

— Lu… — Zaczynam nieśmiało.
Nie jest mi jednak dane skończyć. W tej chwili dostrzegam, jak z jednego z okien sierocińca, wyskakuje jakiś człowiek, oczywiście ręką podtrzymuje się parapetu, gdyż to drugie piętro. Towarzyszy temu okropny hałas tłuczonego szkła, które spada na wysłużoną kostkę brukową i roztrzaskuje się na jeszcze mniejsze kawałeczki, w akompaniamencie kobiecego krzyku. Odsuwam się, zasłaniając oczy, żeby nie oberwać żadnym odłamkiem. To dopiero początek przedstawienia. Za chwilę następuje okropny huk, języki ognia wylatują przez framugę, muskając rękę zwisającej osoby. Odruchowo puszcza się ona parapetu i spada. Luke próbuje podbiec i pomóc nieznajomemu, sama ruszam jego śladem, ale jest za późno. Krzyk momentalnie milknie, kiedy bezwładne ciało upada na ziemię.
Lex May

 -------------------------------------------♢♢♢------------------------------------------- 

Trzeba coś kochać, żeby to znienawidzić.



Rozdział 1 – Trzynastego w piątek.

– Uchiha Sasuke?
– Tak – odpowiedział pokornie, w dalszym ciągu nie wiedząc, co mundurowych sprowadza.
– Możemy wejść?
– Oczywiście, proszę.
Odsunął się, robiąc miejsce funkcjonariuszom. Przekroczyli próg i zamknął za nimi drzwi. Skierował do małego salonu, który pomimo starań matki, dalej był obskurny.
– Czemu zawdzięczam sobie tą wizytę?
– Nazywam się detektyw Takachira Yosu, a to jest Uzumaki Minato z wydziału zabójstw. Chcielibyśmy porozmawiać o twoich rodzicach.
K.

 -------------------------------------------♢♢♢------------------------------------------- 


Sachiko czy Sayuri?



Rozdział 14

Gaara odłożył kieliszek na stoliku i ukrył twarz w dłoniach.
Przewróciła oczami i czekała aż się opanuje. Cała trójka zawsze tak reagowała na jej komentarze, ale żadne z nich nie mogło łaskawie wyjaśnić wszystkiego jasno, żeby mogła zrozumieć ich świat. Po co? Lepiej się nabijać...
— To może powiem w ten sposób — nie chce mi się spać. To łatwiej zaakceptujesz?
— Łatwiej... — Westchnęła cicho i znowu polała sake. — A wytłumaczyć to nie ma komu... Naprawdę się z tym nie zgrywacie?
Sayuri Shirai

 -------------------------------------------♢♢♢------------------------------------------- 

Piekło



Więzy, które ranią

Mark nie chciał nawet zastanawiać się nad prawdziwością wypowiedzianych przez jego rozmówcę słów. Wiedział, że nie ma takiej możliwości, by jego rodzice zrobili coś tak potwornego, aczkolwiek niepokoiła go pewność z jaką Hope próbował mu to wmówić.
- Skąd możesz wiedzieć coś takiego? – zapytał z lekko przestraszoną miną.
- Powiedziała mi to kilka godzin przed śmiercią – wyznał Hope.
Resztki spokoju, które zachował Mark wyparowały. Bariera stojąca na drodze nieprzychylnym myślom w jego głowie pękła.
- Niemożliwe… - wymamrotał.
Na twarzy młodzieńca obojętność zmieszała się z gniewem.
- Była całkiem sama, w tym okrutnym świecie nie mogła liczyć nawet na swojego brata, a marzyła tylko o miłości, wyobraź sobie jak musiała się czuć, co musiała przeżyć… - mówił, czując jak mężczyznę powoli zaczyna zżerać poczucie winy. – A ty myślałeś, że żyjesz w szczęśliwej rodzinie z czarną owcą bez sekretów, a w rzeczywistości, w czasie bycia przez ciebie w błogiej nieświadomości, twoi rodzice dopuszczali się tak haniebnych czynów, tuż przed twoim nosem…
Mark obiema rękami złapał się za głowę, a po wyrazie twarzy było widać, że nie jest z nim za dobrze.
Wrath

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

informacje

Witaj na Naszym Spisie Opowiadań! Już dziś zareklamuj u nas swojego bloga! Przyjmujemy zgłoszenia z każdej platformy :)

Chat

Obserwatorzy

Szukaj

© 2021 | Theme by xvenom