Nadrabiamy zaległości. Jeśli nie ma tu Twojego rozdziału, to pojawi się w następnej notatce.
--------------------------------------♢♢♢--------------------------------------
"Just a moment to discover your mind..."
Oneshot: Niedotrzymana Obietnica
-Obiecałaś!! -Wykrzyczałem ciskając ostatnią rzeczą jaka mi po tobie została, po czym padłem na kolana w swoim pokoju. W domu nikogo nie było, rodzice w pracy, a siostry gdzieś wywiało. Dla mnie to lepiej, mogłem w spokoju poddać się swojej rozpaczy. To już kolejny miesiąc, jak nie mam od Ciebie żadnej wiadomości. Zniknęłaś z mojego życia bez śladu, bez pożegnania. Najpierw zajęłaś najważniejsze miejsce w moim sercu, a potem wyrwałaś je, znikając bez słowa.
Akuma
--------------------------------------♢♢♢--------------------------------------
Biały kruk
38. Heaton Pines
– Mówiłem – rzucił niewinnie Joshua, gdy Dylan dziesiąty raz siarczyście zaklął i cisnął padem na łóżko.Dylan wściekle zaklął i wplótł dłonie we włosy, opierając się o ścianę. W ciągu ostatnich dwudziestu minut zdążył się pochylić do przodu tak bardzo, że niedługo chyba uderzyłby czołem w pościel.– Oszukujesz – warknął. – Na sto procent.Twarz Josha nawet nie drgnęła.– Masz mnie.
39. Kurier
Joshua przysiadł się do niego z nieodgadnioną miną.– No cześć.Spojrzał na niego ze zdziwieniem. Jednocześnie próbował dyskretnie schować portfel i ten banknot, który niefortunnie wypadł mu na podłogę.– Eee, cześć…?Cały znieruchomiał, na czoło wstąpił mu pot. Joshua prychnął z rozbawieniem, po czym jak gdyby nigdy nic sięgnął po banknot i wręczył go chłopakowi. Tamten nieznacznie odetchnął. Krok pierwszy – niech poczuje się bezpiecznie.– Na twoim miejscu bym uważał – powiedział Joshua beznamiętnie. – Kręci się tu mnóstwo typów, którzy rzucają się na forsę.– Taa, w zeszłym tygodniu ktoś okradł mojego kumpla w szatni – odparł chłopak z napięciem w głosie.Kojarzył Josha. W tej przeklętej szkole wszyscy go kojarzyli.– Co za pech – przyznał Joshua ze współczuciem. – Nie dość, że on, to jeszcze ty.
autumn
--------------------------------------♢♢♢--------------------------------------
May it be an evening star shines down upon you. May it be when darkness falls.
Rozdział #16 - Leśna Kraina.
– Chciałam się tylko zapytać… – Urwała, jakby bojąc się jego reakcji. – Czy mógłbyś pomóc mi opanować podstawy fechtunku? – Wyrzuciła z siebie ostatnie zdanie najszybciej, jak umiała, aż sam Uchiha zakrztusił się herbatą. – Proszę.– Kobiety nie powinny bawić się ostrymi narzędziami.– To dla mnie ważne.
K.
--------------------------------------♢♢♢--------------------------------------
"Anika - łowczyni potępionych"
Rozdział 10
Nie mogłam się z nim nie zgodzić. Sama myślałam o wyjeździe, ale podpadłam już szefowi. Nie chciałam więcej „ stracić w jego oczach”. Poza tym Wojtek zasługiwał na pomstę! Nie mogłam porzucić tej sprawy. Spojrzałam na Marka.– Co myślisz? - Spytałam.– W sumie ma rację! - Wtrąciła się VI. - Boss kazał nam dokończyć misję, a sam nic nie wie! Straciliśmy już jednego z nas, po co ryzykować śmiercią kogoś jeszcze?! Ja też wyjeżdżam.– Zadzwonię do bossa i przekażę co wspólnie zdecydowaliśmy. - Odpowiedział jej Marek.Rozeszliśmy się w napięciu.
LadyFree
--------------------------------------♢♢♢--------------------------------------
Mrok
Chapter 19
— W takim razie zaczynajmy. — Odpala czerwoną racę, którą wymachuje na wszystkie strony świata.Przechadza się z nią po linii mety, nasilając w nas zniecierpliwienie. Ryk silników co chwilę rozbrzmiewa w powietrzu, wywołując falę entuzjastycznych okrzyków publiczności. Przeżywają chyba jeszcze dotkliwiej taki wyścig, niż my. Czarnoskóry mężczyzna pomału stawia kolejne kroki, przechodząc między naszymi samochodami. Na odchodne rzuca racę za siebie. Jej piruety w powietrzu dostrzegam jak w zwolnionym tempie. Opada powoli, jakby mając w głębokim poważaniu oczekujących na jej uderzenie o ziemię ścigaczy. Moje serce na moment zamiera, kiedy przedmiot prawie dotyka podłoża. Jeden wdech, czas zacząć zabawę. Obawa ustępuje ekscytacji, na moją twarz wkrada się złowieszczy uśmiech. Kiedy raca dociera do gleby, z całej siły wciskam pedał gazu w podłogę.
Lex May
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz