Rozdział 4
— O czym myślisz, panienko?
To było bezpieczne rozwiązanie. Przynajmniej przerwała ciszę, która jej ciążyła.
— Jesteśmy szczęśliwe, że w końcu zobaczymy, co jest za murem — odparła Sachiko.
— Co jeżeli okaże się, że ci się nie spodoba?
— To nie ma znaczenia. Chcemy wiedzieć, jak to wygląda, nawet jeśli miałoby nam przynieść rozczarowanie.
— Zaspokojenie ciekawości jest warte wszystkiego?
Sayuri Shirai
_____________________________________________________________________
Rozdział 17. Symbole
Kiedy się tutaj wybierała myślała, że miło będzie przekonać się na własne oczy, że Gaara świetnie sobie radził. I chyba nawet nie chodziło jej o to, czy radził sobie jako dowódca.
Straszną hipokryzją z jej strony było, że poczuła się zawiedziona informacją, że Gaara kogoś ma. Nie miała prawa rościć sobie do niego jakichś praw, albo czegoś od niego oczekiwać, tylko dlatego, że w wiosce Liścia był dla niej miły. Chociaż miał wszelkie powody, żeby ją potraktować dużo chłodniej, to jednak był dla niej miły.
Pewnie dlatego podświadomie liczyła na to, że wciąż coś do niej czuje.
Po dwóch latach, w czasie których mogło zdarzyć się wszystko.
Kareena
_____________________________________________________________________
7. Omen
— Och, mój drogi, to wcale nie jest zabawne — powiedziała, piorunując wzrokiem chłopaka. — Twój brat naprawdę nie ma talentu... Pomylić róg z kołem! Koło, czyli dobry los, możesz się powoli zacząć cieszyć, mój drogi — na te słowa Fred wygodnie rozparł się na pufie, szczerząc zęby do przyjaciółek. Te spojrzały na niego z wyrzutem. — Ach, oczywiście w towarzystwie jajka... Czyli sukces... No cóż, chyba masz szczę... — nagle kobieta przerwała. Z przerażeniem w oczach wpatrywała się w ostatni z symboli. — Och! Mój biedny, biedny chłopcze!
Sonia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz