(kliknij w obrazek, aby przenieść się do opowiadania)
On. Nie uśmiechał się, nie płakał. Nie jęczał, ani nie grymasił. Po prostu żył. A Ona? Nie cierpiała swojej bezradności jeżeli chodziło o niego. Nie potrafiła się sprzeciwić, zaprotestować, czy podjąć rozmowę. I chociaż nienawidziła samą siebie, nie zdobyła się na odwagę, aby go zatrzymać. Odszedł.
Trwające
K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz