May it be an evening star shines down upon you. May it be when darkness falls
Rozdział #9 - Ród opętany przez zło
Z rozmyślań Nejiego wyrwał odgłos nadchodzących kroków. Pokiwał głową, chcąc obudzić się z amoku wspomnień i spojrzał na przybysza. Zdziwił się, gdy przy jego stoliku pojawiła się kobieca sylwetka. Miała może dwadzieścia parę lat. Delikatne rysy twarzy, ozdabiały dwa warkocze. Brązowe oczy pasowały do takiego samego koloru włosów. Baczny wzrok nie spuszczał spojrzenia z Hyugi, nawet kiedy zajęła miejsce naprzeciwko.
– Myślałem, że informatorem będzie…
– Mężczyzna? – wtrąciła szybko, śmiejąc się buńczucznie.
– Jakie ma panienka dla mnie informacje?
– Zależy ile panicz jest w stanie zapłacić?
K.
-------------------------------------------♢♢♢-------------------------------------------
Tajemnice Laury Beltzy
17. Początek egzaminów
- Trelawney właśnie powiedziała, że to stanie się dzisiaj. - Laura spojrzała na niego z przerażeniem, łącząc w głowie przepowiednię ciotki z tą od Trelawney. - Gadała coś o Czarnym Panie, o jego wyznawcach, o jednym że był uwięziony przez dwanaście lat i, że dziś się uwolni by pomóc Czarnemu Panu się odrodzić i że to nastąpi dziś przed północą. - przypominał sobie po kolei Harry.
- Harry, to zmienia postać rzeczy. - powiedziała powoli Hermiona.
- No, znamy już datę, ale...
- W obu przepowiedniach chodzi o ciebie. - zakończyła smutnym głosem
Laura. B
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz