"Just a moment to discover your mind..."
Rozdział 27
Ukradkiem spoglądała na Kouyou, próbując opanować myśli. W końcu są sami, w jego domu, Temari na noc nie wróci, ale czy powinna tak po prostu wykorzystywać sytuację?
-Kouyou...- Zaczęła Anett, odkładając kubek na stojący przed nimi stolik. -A powiesz mi w końcu, co od kilku dni tak Cię martwi? Najpierw myślałam, że chodzi o sprawę z Noritoshim, jednak teraz widzę, że to coś innego. -Wokalistka, obracając głowę w jego stronę, obserwowała, jak ten delikatnie uśmiechnął się pod nosem. Następnie objął ją ramieniem, zbliżając swoją twarz do jej.
-Kochanie, póki jesteś obok, niczym się nie martwię. -Uruha cicho wyszeptał, patrząc w te jej piękne, lodowato błękitne tęczówki. Zaraz złożył na jej wargach pocałunek i nie musiał długo czekać na reakcję drugiej strony. Po chwili, gdy ich pocałunki były już o wiele głębsze, pozwolił, by Anett się położyła, pochylając się nad nią. Niechętnie odsuwając się od jej ust, schował twarz w zagłębieniu jej szyi, by wargami delikatnie skubać jej skórę, a dłonią powoli przesunął po jej udzie.
Akuma
-------------------------------------------♢♢♢-------------------------------------------
Biały kruk
33. Powrót
Ktoś po prostu szarpnął klamkę i wpadł do środka.
– Siema, Joshie – powiedział Warren Dallas z szerokim uśmiechem. – Tęskniłeś?
– Motyli czułek. – Joshua Asker potknął się o próg. Był mocno opalony, na głowie miał okulary przeciwsłoneczne, a w dłoniach obracał niewielkie pudełeczko. Nagle stanął jak wryty. – A kogóż to moje gały widzą? Niemożliwe. Czyż to Joshua Rooney we własnej osobie?
– Jak było na szkoleniu? – Wyszczerzył się Warren. – Ponoć nieźle pojechali z wami na końcu. Byliście w górach?
– Nie w górach, ignorancie. Na wyżynach… – poprawił Asker wyniośle – możliwości.
autumn
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz