wtorek, 3 grudnia 2019

Nowe rozdziały


Rozdział 53
— Temari, nie wyobrażasz sobie, jak się cieszę, że jesteś. — Sayuri postanowiła wypróbować inną taktykę. — Jak tylko ochłoniesz, to porozmawiamy… Myślisz, że to koniec pracy? Ciebie nie było, jak wszystko szło z górki. Teraz zaczyna się najgorsze!
Temari jeszcze raz prychnęła gniewnie, ale nie dała rady opanować zaciekawionego wzroku. Musiała zdawać sobie sprawę, że właśnie była brana pod włos, ale chyba poddała się i zdecydowanie mniej jadowitym tonem spytała:
— Co się teraz zacznie?
Sayuri Shirai
_______________________________________________________________________________________


14. O uczuciach
Asu wzruszyła ramionami.
- Moja rola polega na obserwowaniu i dochowywaniu tajemnic - odparła. - Nie na ich ujawnianiu.
Temari prychnęła ze złością.
- Naprawdę? A ja zawsze sądziłam, że twoja rola polega na zbieraniu informacji i donosach. Jedyne pytanie, to dla kogo teraz szpiegujesz.
Kareena
_______________________________________________________________________________________

Noc krwawego księżyca rozdział 5
Leżę sobie pogrążona w letargu, na granicy ze snem, może z pół godziny. Jestem tak bardzo padnięta i obolała, że nie chce mi się wstawać i iść do pokoju, więc równie dobrze mogę spać na kanapie. Moje marzenia o spokojnym śnie pryskają jednak jak bańka mydlana, kiedy do pokoju wchodzi wampir z tacą.
- Wstawaj, prawie nic nie jadłaś, a głodowanie też w niczym nie pomoże - Zauważa i gładzie tacę z kilkoma kanapkami i filiżanką herbaty na stoliku.
Domi
_______________________________________________________________________________________


Lysandrowe fantazje — rozdział piąty
— Dzisiaj rozegracie sobie meczyk siatkówki na ocenę…
Zbiorowy jęk przetoczył się przez nas wszystkie.
— Nie chcę słyszeć narzekania. Ostatnio za bardzo wam pobłażałam i eliminacyjny mecz poszedł fatalnie. Macie się wziąć do roboty. A teraz proszę zabrać się za rozgrzewkę.
Zostawiła nas same sobie i udała się na drugi koniec boiska na ławkę. Chcąc nie chcąc, zaczęłyśmy rozgrzewkę. Po kilkunastu minutach zostałyśmy podzielone na grupy. Zdusiłam w sobie jęk niezadowolenia, kiedy Hart wybrała mnie i Rozalię na kapitanów drużyny. Jeszcze tego mi brakowało… Chociaż z drugiej strony miałam świetną okazję, by pokazać Wiedźmie, że nie wygra ze mną tak łatwo.
Uśmiechnęłam się w duchu i zaczęłyśmy mecz.
Pierwszych pięć punktów wleciało na konto drużyny Rozalii, jednak to nie powstrzymywało nas przed robieniem wszystkiego, by nie stracić kolejnych. Widząc piłkę lecącą na koniec naszej części boiska, bez zastanowienia pobiegłam, by ją odebrać. Nie chciałam ryzykować, że nie spadnie na aut. Z całej siły odbiłam piłkę, posyłając ją w stronę Ami, która bezbłędnie przyjęła, a Hayden odbiła na stronę przeciwniczek.
Pewna siebie Rozalia najwidoczniej nie spodziewała się takiego obrotu spraw i rzuciła się w obronie o kilka sekund za późno.
Tak! Punkt dla nas!
Fallen Angel
_______________________________________________________________________________________


Poprawiam aluminiową czapeczkę i lecę szukać kosmitów!
Na początku musimy ustalić jedną rzecz — wszyscy jesteśmy osobami wierzącymi. Nie mam na myśli religii, choć później do tego przejdę, ale na tym etapie nie ma to nic wspólnego z duchowością. Musicie zrozumieć, że nie jest to teza, tylko nieuświadomiony fakt. Zaczęło boleć? Czujecie dyskomfort po tych słowach? To dopiero początek!
Nazwa Utajniona
_______________________________________________________________________________________


43. Cienie
[...] Niespodziewanie otoczyła mnie ciemność. Jakby zgasły wszystkie światła, jakby moja złocista aura zniknęła bez śladu, a przecież wciąż rozpierała mnie energia. W tej nicości poczułam zbliżającą się KI. Była silna i rosła ona z sekundy na sekundę, a jednak jej nie bałam się. Nie była wroga, nie była nawet zła. Ot czysta, przejrzysta niczym łza. To była kryształowa moc. Poczułam ją niespodziewanie przed twarzą, jednak nie zadała mi ciosu. Jedynie musnęła moje zesztywniałe ciało. Zobaczyłam obraz przed oczyma jakbym je dopiero co otworzyła, a przecież ich nie zamykałam. [...]
Killall
_______________________________________________________________________________________


Rozdział 1: List
– Accio – mruknęła, wychylając się z okna i przywołując za pomocą zaklęcia spoczywającą na trawie kopertę, która w zaskakująco szybkim tempie znalazła się w dłoniach dziewczyny. Zamknęła okno i usiadła na jednym z krzeseł. Odłożyła różdżkę na stół, a później ostrożnie poczęła oglądać otrzymany przedmiot. Najpierw przyjrzała się swojemu adresowi, który zapisany był z ogromną starannością. Obejrzała list dokładnie, zwracając uwagę na drobne szczegóły, którymi były: elegancka papeteria i pieczęć na tylnej stronie. Przyjrzała się uważnie tej ostatniej rzeczy. Koperta była zapieczętowana, a na odlewie widniała duża litera „M” wraz z wyrytym symbolem różdżki oraz drobnym podpisem: „Brytyjskie Ministerstwo Magii”.
Nosferatu
_______________________________________________________________________________________


Rozdział 3: Na Wolności
– W końcu się doczekałaś, Anderson. Dziesięć lat w pudle… wydaje mi się, jakbyś pojawiła się tutaj wczoraj. Przyszłaś jako zdziczała nastolatka, a wychodzisz jako kobieta – powiedziała, opierając się o kraty i zarzuciła bujną rudą czupryną.
Będzie mi jej brakowało, pomyślałam.
Lasher była jedyną osobą poza psychiczną Shannon, z którą mogłam normalnie porozmawiać. Gdybym była przeciętną dziewczyną, powiedziałabym, że zaprzyjaźniłyśmy się przez ten czas. Też mi przyjaźń: klawisz i morderca. Naprawdę dobrany duet.
Nosferatu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

informacje

Witaj na Naszym Spisie Opowiadań! Już dziś zareklamuj u nas swojego bloga! Przyjmujemy zgłoszenia z każdej platformy :)

Chat

Obserwatorzy

Szukaj

© 2021 | Theme by xvenom