Dobry wieczór, dzisiaj ostatni post z Utajnioną. Tym razem poznacie bohatera przedstawionego, dla niektórych z przymrużeniem oka, a dla innych być może całkiem na poważnie(?). W każdym razie nie brakuje mu fantazji do snucia bardziej lub mniej ciekawych teorii. Jakich? To już musicie sprawdzić sami ;) Jeszcze dla formalności dodam, że w zamian za skrócenie tygodnia z tą autorką, przedłużamy reklamę jej bloga o sześć dni.
(kliknij w obrazek, aby przenieść się do podanego rozdziału)
Poprawiam aluminiową czapeczkę i lecę szukać kosmitów!
Na początku musimy ustalić jedną rzecz — wszyscy jesteśmy osobami wierzącymi. Nie mam na myśli religii, choć później do tego przejdę, ale na tym etapie nie ma to nic wspólnego z duchowością. Musicie zrozumieć, że nie jest to teza, tylko nieuświadomiony fakt. Zaczęło boleć? Czujecie dyskomfort po tych słowach? To dopiero początek!
Dlaczego odważyłem się wypowiedzieć te słowa? Bo to prawda! Zastanówcie się — czy ktoś z Was rozumie świat, mechanizmy nim rządzące, potrafi opisać wszystkie procesy, które nas otaczają (począwszy od chemicznych, a na społecznych zakończywszy)? Jeżeli ktoś odpowiedział: Tak, nie wierzę Ci. Nasz świat zmienia się z dnia na dzień, jesteśmy zewsząd bombardowani informacjami, nowinkami technologicznymi, co chwilę są nowe odkrycia i nawet najtęższe umysły nie są w stanie przyswoić tak wielu danych. Nasz mózg stawia na uproszczenia. Większość ludzi wykreowało sobie wygodną, nienacechowaną pejoratywnie drogę wiary — naukę.
Jeszcze raz dziękuję za możliwość zareklamowania mojej twórczości! :)
OdpowiedzUsuńInicjatywa jak najbardziej na plus. Nie czuję, żeby była konieczność zmieniania czegokolwiek. :D
Zgadzam się z Utajnioną. :) Powodzenia w dalszej pracy!
OdpowiedzUsuń