Opowieści z Narnii: Klan Lodowatych Serc
Rozdział 1
Pevensie wyszedł z pomieszczenia, kierując się korytarzem w stronę salonu. Mieszkanie było inne niż zamek w Ker-Paravel, o którym często wspominał. Ciemne przejście było niczym w porównaniu do korytarzu ogromnej, starej posiadłości, gdzie na każdym kroku widniały obrazy, miecze czy nawet zbroje.Ale Edmund wiedział, że nie ma o czym myśleć. Potrząsnął głową, po czym pojawił się w salonie, gdzie czekał już na niego brat. Patrzył tępo w ścianę, na której widniał stary obraz z gepardem ułożonym wśród krajobrazu sawanny.— Piękny — westchnął Edmund. — Nigdy nie zapomnę mówiących Gepardów, tych które towarzyszyły nam podczas każdej bitwy o Narnię i inne ziemie.
Talon
--------------------------------------♢♢♢--------------------------------------
Który bóg najtaniej sprzeda mi zbawienie?
Pustynne Noce [ShikaTema]
Jeszcze tego samego dnia stał na środku wojskowego placu otoczony tonami piasku i skwarem bezlitośnie lejącym się z nieba ze ściągniętą, żałosną miną, spotęgowaną przez pot lejący się po głowie. Jedyne słowo, które cisnęło mu się na usta miało wiele wspólnego z “upierdliwe”.— To miejsce stanie się dla was prawdziwą linią frontu. — Temari przecinała w tą i z powrotem krótki odcinek przed ich szeregiem. Grubymi, wojskowymi butami rozkopywała piasek. — Nauczycie się, jak radzić sobie w terenie wśród jednego z najgorszych klimatów.
Temira
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz